Tajemnicza postać przy drodze to zwiastun kłopotów. Nie wysiadaj z auta
Jedziesz nocą drogą na odludziu. Nagle widzisz stojącą na poboczu samotną postać, która wygląda jakby potrzebowała pomocy. Co robisz?
Przestępcy żerują nie tylko na naszej naiwności i rozkojarzeniu. Nowe doniesienia z portali społecznościowych wskazują, że złodzieje znaleźli także sposób na wykorzystanie naturalnych, ludzkich odruchów.
"Dziecko" w nocy na drodze - uważaj
Na Facebooku pojawiło się nagranie z kamery samochodowej jednej z użytkowniczek serwisu. Jak możemy się dowiedzieć z opisu zamieszczonego pod materiałem wideo, kobieta najprawdopodobniej uniknęła próby kradzieży samochodu.
Wszystko zaczęło się od tego, że autorka wpisu, jadąc nocą drogą Stradomno - Laseczno w województwie warmińsko-mazurskim, zobaczyła stojące przy drodze "dziecko". Cudzysłów został użyty nieprzypadkowo, ponieważ jak się później okazało, stojący przy drodze "obiekt" raczej nie był człowiekiem.
Więc czym? Kosmitą? Wyjaśnienie jest dużo prostsze. Otóż autorka wpisu minęła tajemniczą "postać" i pojechała dalej. Sumienie jednak nie dawało jej spokoju, więc zawróciła, aby sprawdzić, czy aby na pewno nikt nie potrzebuje pomocy. Cały manewr, jak opisuje autorka, trwał może 3 minuty, ale "dziecka" na drodze już nie było. A tak to wyglądało:
Kradzież "na manekina"?
Co prawda są to tylko domysły, ale całkiem możliwe jest, że obiekt przypominający dziecko, to po prostu ustawiony przez złodziei manekin. W momencie kiedy kierowca, w pierwszym odruchu, zatrzyma pojazd i wysiądzie aby udzielić pomocy, złodzieje bez problemu przejmą auto. Kierowcy bowiem często w takich sytuacjach zostawiają kluczyki w stacyjce, a nawet włączony silnik.
Jak wynika z dyskusji pod zamieszczonym postem, nie był to odosobniony przypadek. Jak więc chronić się przed taką próbą kradzieży? Najrozsądniej postąpiła autorka wpisu - pojechała dalej i zawróciła, nie wysiadając z auta. Innym sposobem, jeśli mamy taką możliwość, wydaje się być wolny przejazd koło postaci i weryfikacja sytuacji bez wysiadania z samochodu i otwierania centralnego zamka. Czasem naprawdę ktoś może potrzebować pomocy, ale nic nie zastąpi zdrowego rozsądku.
***