Szydło jechała 97 km/h na "70". 4 punkty i 200 zł mandatu

W ciągu czteroletniej kadencji było w Sejmie 157 wniosków o uchylenie immunitetów poselskich. 118 z nich dotyczyło wykroczeń drogowych. Posłowie w większości sami rezygnowali z ochrony immunitetem, decyzją Sejmu uchylono go tylko 5 razy. Ostatni z wniosków, jakie trafiły do Sejmu dotyczy wykroczenia kandydatki na szefa rządu - Beaty Szydło.

Beata Szydło jechała 27 km/h za szybko

Wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego w sprawie Beaty Szydło z 29 lipca dotyczy przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 27 km/h. W obszarze niezabudowanym, w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h należące do Beaty Szydło auto jechało z prędkością 97 km/h. Za takie wykroczenie przepisy przewidują 4 punkty karne i mandat w wysokości do 200 złotych.

Beata Szydło nie wskazała innej osoby, która prowadziła jej samochód, wniosek o uchylenie jej immunitetu w tej sprawie trafił więc z GITD do Prokuratury Generalnej, która przesłała go na Wiejską. Marszałek Sejmu przekazała go na początku września do komisji regulaminowej i spraw poselskich.

Do wykroczenia doszło w okolicach Goczałkowic-Zdroju niedaleko Pszczyny w niedzielę 31 maja - dokładnie tydzień po II turze wyborów prezydenckich, wygranych przez sztab wyborczy, którym kierowała Beata Szydło. Trzy tygodnie później Szydło została wskazana jako kandydatka na szefa rządu.

Kilkadziesiąt minut po naszej publikacji na twitterowym profilu Beaty Szydło pojawił się taki wpis:

O poprawności formalnej wniosku złożonego przez Beatę Szydło zdecyduje komisja regulaminowa Sejmu.

Immunitetowe statystyki kadencji

W zajmującej się sprawami odpowiedzialności parlamentarzystów komisji regulaminowej i spraw poselskich w ciągu 4 lat rozpatrywano 157 wniosków o uchylenie immunitetów. Zdecydowana większość - 118 z nich - dotyczyło popełnianych przez posłów wykroczeń drogowych. Głównie są to przekroczenia dopuszczalnej prędkości, zarejestrowane przez fotoradary policji, straży miejskich i GITD. Niemal wszyscy posłowie, których dotyczą takie wnioski, składają po ich wpłynięciu oświadczenia o rezygnacji z immunitetu. W tych sprawach komisja stwierdza jedynie formalną poprawność oświadczenia, a poseł płaci mandat lub staje przed sądem.

Uchylenie immunitetu przez Sejm – wyjątkiem

W ciągu 4 lat na posiedzeniach Sejmu odbyły się tylko 23 głosowania w sprawach o uchylenie immunitetu posła. By do tego doszło, potrzeba 231 głosów, czyli bezwzględnej większości ustawowej liczby posłów. W 18 z 23 przypadków nie udało się takiej zebrać. Wbrew woli oskarżanego posła immunitet uchylono tylko 5 razy w ciągu całej kadencji. Dwukrotnie spotkało to w związku z wykroczeniami Armanda Ryfińskiego, immunitet z powodu wykroczenia stracił też w styczniu 2015 poseł Piotr Piątak. W 2012 Sejm uchylił też immunitet posła Piotra Chmielowskiego (na wniosek oskarżyciela prywatnego w sprawie cywilnej) i Antoniego Macierewicza, na wniosek oskarżyciela prywatnego Marka Dochnala.

Rekordziści i recydywiści

Niemal co 10. z wniosków o uchylenie immunitetu w tej kadencji dotyczył Wojciecha Penkalskiego, posła z listy Ruchu Palikota, obecnie niezrzeszonego - było ich aż 13. Wszystkie dotyczyły wykroczeń, w każdym wypadku poseł składał oświadczenie o rezygnacji z ochrony immunitetowej. Ciekawym aspektem osobowości posła jest przy tym fakt, że Penkalski mimo nagminnego i powszechnie znanego lekceważenia przepisów pozostaje członkiem parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Reszta czołówki to Janusz Palikot z 6 wnioskami o uchylenie immunitetu (w tym trzy w związku z wykroczeniami), Przemysław Wipler (4 wnioski o uchylenie immunitetu, 3 w sprawach o wykroczenia, jedno w znanej sprawie nocnej awantury przed klubem Dekada w Warszawie). 5 wniosków o uchylenie immunitetu dotyczyło w tej kadencji pos. Antoniego Macierewicza (dwa dotyczyły oskarżeń prywatnych, trzy - wykroczeń). Prawdziwą złą passę miał z kolei przed rokiem pos. Jarosław Sellin, który w ciągu kilku miesięcy ubiegłego roku zgromadził cztery wykroczenia, z powodu których rezygnował z immunitetu. Do wykroczeń doszło 22 lipca, 25 sierpnia, 2 października i 7 listopada, wszystkie wnioski o uchylenie immunitetu Jarosława Sellina kierował do Sejmu Komendant Straży Miejskiej w Warszawie.

Po 3 wnioski o uchylenie immunitetu dotyczyły "Agenta Tomka" - Tomasza Kaczmarka, Tadeusza Iwińskiego i Jacka Żalka. Po dwa wnioski m.in. Stanisława Żmijana, Andrzeja Orzechowskiego, Leszka Jastrzębskiego, Arkadego Fiedlera, Zbigniewa Matuszczaka, Łukasza Tuska, Gwidona Sycza, Patryka Jakiego, Pawła Suskiego i Macieja Wydrzyńskiego.

Bezproduktywna machina

Procedura uchylania immunitetu w stanowiących zdecydowaną większość wniosków sprawach o wykroczenia angażowała kolejno GITD, policję lub straże miejskie, następnie Prokuraturę Generalną, Marszałka Sejmu i komisję regulaminową. Sama komisja rozpatrywała te sprawy na grubo ponad stu posiedzeniach. Mimo że zdecydowana większość posłów sama rezygnowała z ochrony, przepisy nakazywały formalne akceptowanie tego kroku.
Ze 157 związanych z uchylaniem immunitetów wniosków tylko 39 nie dotyczyło banalnych wykroczeń. Postępowanie w 118 sprawach o wykroczenia można jednak było ograniczyć już dawno - wystarczyło przyjąć regulacje, pozwalające parlamentarzystom na płacenie mandatów bez angażowania Sejmu, komisji i prokuratury, tak jak innym obywatelom. Mimo że projekt takiej zmiany przygotowano już w 2012, posłowie uchwalili go dopiero 10 lipca. 25 sierpnia ustawę w tej sprawie podpisał prezydent Duda.

Nowe regulacje wchodzą w życie w piątek.

Tomasz Skory

(mpw)

RMF FM
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy