Starym dieslem do miasta też wjedziesz. Bo idą wybory

Zbliżające się wybory parlamentarne sprawiają, że posłowie robią nagły zwrot w stronę kierowców. Wszystko wskazuje na to, że zmotoryzowani rodacy nie muszą się już obawiać tzw. ekostref w miastach.

Przypominamy, że jedna z planowanych nowelizacji prawa o ochronie środowiska zakładała, że miejskie samorządy otrzymają możliwość tworzenia tzw. "ekostref", w których mogłyby się poruszać wyłącznie pojazdy spełniające określoną normę emisji spalin.

Informacje o planowanych zmianach zelektryzowały kierowców. W Polsce obowiązywać miał bowiem system podobny do tego, jaki stosowany jest w Niemczech. Oznacza to, że samochody zostałyby podzielone na grupy w zależności od ilości emitowanych przez nie spalin, a ich kierowcy - by wjechać do centrum - musieliby wykupić specjalne plakietki.

Reklama

Niestety auta z silnikami wysokoprężnymi sprzed 1997 roku i benzynowymi sprzed 1991 roku nie miałyby szans na otrzymanie żadnej z plakietek. W praktyce oznaczałoby to, że wjazd do centrum miasta takim pojazdem byłby niemożliwy.

Uwagi do projektu zmian zwracali nie tylko kierowcy, którzy - ze względów finansowych - nie mają szans na zakup nowszego pojazdu, ale i konstytucjonaliści. Ci zwracali uwagę, że dobro, jakim jest swoboda poruszania się nie jest wcale mniejsze, od tego, które ma być chronione (czyste powietrze).

Ostatecznie, jaki informuje "Rzeczpospolita", posłowie Platformy Obywatelskiej przygotowali poprawkę do przygotowywanego projektu. Eliminuje ona z ustawy niepokojące kierowców zapisy. Zgodnie z brzmieniem nowego projektu samorządy nie otrzymają prawa do tworzenia w miastach ekostref. Pozostawiono im jedynie możliwość wprowadzania w życie uchwał określających sposoby ogrzewania budynków. Za ich pośrednictwem samorząd będzie mógł np. zakazać mieszkańcom ogrzewania domostw niskiej jakości węglem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: korki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy