Samochód zderzył się z falochronem w Łebie. Strażacy przecierali oczy
Jeżeli wybierasz się na wakacje do Łeby, lepiej nie brać ze sobą parawanu. Pilne obserwowanie otoczenia w czasie "plażingu" pozwoli np. uniknąć rozjechania przez pijanego kierowcę...
To - niestety - nie żart. Do nietypowego zdarzenia doszło 11 sierpnia rano na plaży w Łebie. Jak wynika z informacji przekazanych przez Komendę Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku, na plaży wschodniej w Łebie samochód osobowy zderzył się z falochronem.
Kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia i początkowo nieznane były jego personalia ani miejsce pobytu. Jednak, jak poinformowała PAP oficer prasowa Komendy Powiatowego Policji w Lęborku, Marta Szałkowska, właściciel auta około godz. 13 skontaktował się z pogotowiem ratunkowym.
Już po południu mężczyzna został przebadany alkomatem na zawartość alkoholu - był trzeźwy.
W usuwaniu skutków nietypowej kolizji, której efekty wzbudziły zainteresowanie licznej rzeszy turystów, oprócz jednostek Państwowej Straży Pożarnej, brały też udział zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej w Łebie oraz Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR-BSR) Łeba.
Oprócz usunięcia z plaży rozbitego pojazdu strażacy musieli też zabezpieczyć teren i usunąć z linii brzegowej wyciekające z pojazdu płyny eksploatacyjne. Sytuację dodatkowo utrudniał fakt, że samochód przewoził materiały budowlane, w tym kilka puszek farby, które rozszczelniły się w momencie uderzenia w falochron.