Samochód wpadł do Motławy, nawet nie zgasły mu światła. Jak to możliwe?
Kierowca Jaguara F-Pace stracił panowanie nad samochodem i spadł z jednego z gdańskich mostów do Motławy. Przybyli na miejsce strażacy zrobili zdjęcia, na których widać, że stojącym na dnie rzeki samochodzie nadal palą się światła. Jak to możliwe?
Spis treści:
Niedostawanie prędkości do warunków panujących na drodze to jedna najczęstszych przyczyn wypadków drogowych. Niedawno mógł się o tym przekonać pewien kierowca kompaktowego SUV-a marki Jaguar, który wpadł razem z samochodem do Motławy.
Niecodzienny widok na dnie rzeki
O zdarzeniu poinformowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. Jak możemy wyczytać z oficjalnego komunikatu opublikowanego w mediach społecznościowych - tuż przed godziną 19:00 w poniedziałek, strażacy otrzymali zgłoszenie w sprawie wypadku, do którego doszło przy jednym z gdańskich mostów. Po przybyciu na miejsce oddziałów ratowniczych, służby zastały dosyć niecodzienny widok. Na dnie rzeki znajdował się, całkowicie zanurzony, Jaguar E-Pace.
Ku zaskoczeniu wszystkich, w utopionym pojeździe wciąż działała instalacja elektryczna, a światła pojazdu widowiskowo rozświetlały dno rzeki. Dzięki temu, nie było problemów ze zlokalizowaniem samochodu.
Samodzielnie wydostał się z zatopionego pojazdu
Na szczęście kierowca pojazdu wykazał się dużym opanowaniem. Mężczyzna nie tylko wydostał się z utopionego samochodu, ale dodatkowo samodzielnie wezwał pomoc. Dzięki rozmowie z poszkodowanym i świadkami niecodziennego zdarzenia udało się ustalić, że kierowca Jaguara nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. W wyniki tego utracił panowanie nad samochodem, wpadł w poślizg i zjechał do prawej krawędzi jezdni. Chwilę później auto zsunęło się do rzeki.
33-letni kierowca samochodu był trzeźwy i miał aktualne uprawnienia do kierowania. Za spowodowanie kolizji został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tys. zł.
Samochód został wydobyty przez strażaków na brzeg. Mimo pozornie niedużych uszkodzeń, jego naprawa zapewne nie będzie opłacalna.
Samochód na dnie rzeki, a światła działały
Jak to możliwe, że w całkowicie zatopionym Jaguarze wciąż działały światła? Samochód był młody, dzięki czemu izolacja instalacji elektrycznej oraz modułów elektronicznych nie zdążyła się zestarzeć i zużyć. Dzięki temu stosunkowo długo opierała się naporowi wody, więc światła mogły działać.
Jednak uszczelnienia nie były zaprojektowane do pracy pod wodą, dlatego po pewnym czasie się poddały i woda zalała instalację. Wówczas światła zgasły.