Rowerzysta przeleciał przez kierownicę i wpadł pod Jaguara

Do niezwykłego i groźnego wypadku doszło w Krasnymstawie. W jego efekcie rowerzysta doznał złamania ręki, ale i tak może mówić o sporym szczęściu.

Jadący drogą podporządkowaną 40-letni rowerzysta, zamierzał bez zatrzymywania wjechać na drogę główną, przed którą ustawiony był znak STOP. Okazało się to jednak niemożliwie, ponieważ drogą nadjeżdżał samochód. Rowerzysta został zmuszony do gwałtownego hamowania.
Było już jednak za późno, by zrobić to bezpiecznie, hamowanie było tak mocne, że mężczyzna wypadł z roweru przez kierownicę, upadając tuż obok przejeżdżającego drogą główną Jaguara.
Samochodem kierowała 37-letnia kobieta, która nie miała żadnej możliwości manewru, w efekcie samochód, prawym tylnym kołem przejechał po ręce upadającego rowerzysty. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie lekarz stwierdził, iż ma złamaną rękę.

Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości uczestników zdarzenia - obydwoje trzeźwi. Dokładne przyczyny wypadku będą teraz wyjaśniać krasnostawscy śledczy w ramach prowadzonego dochodzenia.
Rowerzyści powinni pamiętać, że jest szereg przepisów, które ich dotyczą. Określają w jakich warunkach mogą jeździć chodnikami, że nie wolno im przejeżdżać przez przejścia dla pieszych. Mówią również, że dotyczą ich - jak wszystkich innych uczestników ruchu - znaki drogowe.

Reklama
INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy