Rośnie opóźnienie w budowie S19. Wciąż brakuje ważnej decyzji
Gdy napisaliśmy o szczegółach 26 inwestycji, którymi chwali się GDDKiA, czytelnicy zaczęli nas pytać co z inwestycjami, które już dawno powinny zostać ukończone, albo zbliżać się do szczęśliwego zakończenia. Np. o przyszłość trasy S19 między Lublinem a Lubartowem.
Rozpisany na 2023 rok plan Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przewidywał ogłoszenie 16 przetargów na realizację odcinków o długości niemal 260 km. Od początku roku w ramach programów rządowych podpisano już 10 umów na roboty budowlane, kolejne projekty są na etapie wyboru wykonawców. Na wieść o tym napisał do nas Czytelnik - pan Karol. Zapytał o sytuację na odcinku trasy S19 między Lublinem a Lubartowem, który zgodnie z projektem powinien być gotowy w przyszłym roku. Ale nic nie wskazuje na to, że będzie.
GDDKiA komunikowało ten fakt w lutym 2021 r. Odcinek Via Carpatia między Lublinem a Lubartowem został wpisany na listę inwestycji Programu Budowy Dróg Krajowych. Minster infrastruktury Andrzej Adamczyk z dumą komunikował, że przetarg zrealizowano i podpisano umowę na jego realizację. W przetargu ogłoszonym w czerwcu 2020 r. wygrała oferta firmy Mota-Engil Central Europe.
Wykonawca miał 36 miesięcy na realizację inwestycji, w tym uzyskanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID) oraz decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. ZRID miało być gotowe w 2022 r., a koniec robót przewidziano na 2024 r.
Ten 23-kilometrowy odcinek ma kluczowe znaczenie dla kierowców z Lublina i podlubelskich miejscowości. Tamtejszym fragmentem drogi krajowej nr 19 w kierunku Lublina porusza się nawet 28 tys. aut na dobę. Kierowcy z okolicznych miejscowości, którzy rano dojeżdżają tamtędy do pracy w Lublinie, a po południu wracają nią wśród tirów, narzekają na niekończące się korki. Po ogłoszeniu wyników przetargu w 2021 odetchnęli z ulgą. Niestety - na krótko.
W pewnym momencie okazało się, że zwycięzca przetargu ma problem z projektem trasy. Marta Kowalska z lubelskiego oddziału GDDKiA w rozmowie z Wyborczą przyznała, że "na etapie przygotowywania dokumentacji koniecznej do złożenia wniosku o wydanie decyzji ZRID pojawiły się nieprzewidziane na etapie ogłoszenia przetargu okoliczności". W wyniku ich zaistnienia konieczne było wprowadzenie zmian na odcinku o długości 1 km, co oznaczało szereg zmian w projekcie.
To spowodowało, że opóźniło się złożenie wniosku o ZRID - wpłynął on dopiero w kwietniu tego roku. Łukaszem Minkiewicz, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, potwierdził, że wojewoda wciąż nie podjął decyzji. Zmiana projektu spowodowała, że przedsięwzięcie musiało być ponownie zaopiniowane pod względem oddziaływania na środowisko - tę wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Lublinie.
Nie udało nam się poznać stanowiska przedstawicieli RDOŚ w tej sprawie, ale obszernej odpowiedzi udzieliła nam Agnieszka Strzępka, rzecznik prasowy Wojewody Lubelskiego.
Poinformowano nas, że wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej zostało wstrzymane do momentu uzyskania "informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko". Po uzyskaniu wszystkich informacji Wojewoda będzie miał na podjęcie decyzji 90 dni.
Skoro Wojewoda Lubelski wciąż nie uzyskał opinii RDOŚ, nawet zakładając, że to byłaby ostatnia przeszkoda w wydaniu decyzji i zostałaby przekazana jeszcze w październiku, nie ma co liczyć na szybki start prac. Zgodnie z umową, firmy podejmujące się budowy dróg na zlecenie GDDKiA nie mają obowiązku prowadzenia prac w okresie zimowym - od 16 grudnia do 15 marca.
Nie ma więc szans, by budowa zakończyła się w 2024 r. Jeśli zakończenie robót przewidziano na 2 lata po otrzymaniu decyzji ZRID, a tej wciąż nie ma - w optymistycznym wariancie trasa S19 na odcinku z Lublina do Lubartowa powstanie w 2026 r. Kierowcy korzystający z tej trasy na co dzień dalej będą zmuszeni do stania w korkach.