Prace trwają, ale kierowcy ich nie odczują

Prace wykończeniowe przy budowie autostrady A2 jeszcze trwają, ale kierowcy nie powinni już tego odczuwać, bo sama droga jest gotowa - poinformowała rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken. Termin zakończenia prac przy autostradzie upływa w poniedziałek. Chodzi o autostradę A2 między Łodzią a Warszawą - a dokładnie o dwa odcinki: C i A.

"W poniedziałek kierowcy pojadą po autostradzie A2 bez utrudnień, choć prace wykończeniowe będą jeszcze trwały" - powiedziała PAP rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Dodała, że na odcinku C mogą być jeszcze "miejscowe wygrodzenia na pasie technicznym". Jak zapewniła, wygrodzone mogą być małe fragmenty drogi na odcinkach 150-200 metrów. "Jest to spowodowane tym, że wykonawca będzie montował ekrany dźwiękochłonne" - powiedziała rzeczniczka.

Poinformowała, że żadnych utrudnień dla kierowców nie będzie za to na odcinku A, tym najbliżej Łodzi. Tam wykonawcy zostało jeszcze dokończenie prac przy punkcie poboru opłat i miejscu obsługi podróżnych.

Reklama

Wykonawca odcinka C musi poza dokończeniem montażu ekranów, skończyć także prace na węźle drogowym w Wiskitkach. "Bardzo mocno mobilizujemy wykonawców, by się pospieszyli" - zapewniła rzeczniczka. Nie wiadomo jednak, kiedy wykonawcom uda się zakończyć wszystkie prace.

Podała też, że wykonawcy złożyli do Dyrekcji roszczenia. "Z punktu widzenia kierowców nie ma to najmniejszego znaczenia. Roszczenia są teraz rozpatrywane przez inżyniera kontraktu. Jeśli okaże się, że opóźnienia wynikają z przyczyn obiektywnych i niezależnych od wykonawcy, to będą mogli dokończyć pracę bez naliczania kar umownych. W przeciwnym wypadku, jeśli roszczenia wynikają z chęci podniesienia wartości kontraktu, to na takie działanie na pewno nie będzie zgody" - zapewniła Nelken.

Sprawa dotyczy dwóch odcinków A2 między Łodzią a Warszawą, które pierwotnie miało wybudować chińskie konsorcjum Covec. GDDKiA zerwała umowy z Chińczykami po tym, jak Covec przestał płacić podwykonawcom, a później zażądał renegocjacji kontraktów i zmiany ich zakresu finansowego i rzeczowego. W lecie 2011 r. odbyła się ożywiona dyskusja na temat dokończenia inwestycji - przedstawiciele rządu deklarowali, że autostrada musi zostać dociągnięta do Warszawy na Euro 2012, a przedstawiciele branży drogowej i eksperci stali na stanowisku, że należy na nowo rozpisać przetarg i spokojnie wybrać wykonawcę, godząc się z tym, że drogi nie będzie na mistrzostwa.

Ostatecznie wybrano wykonawców, którzy mieli dokończyć dwa opuszczone przez Chińczyków odcinki, po czym udzielono im zamówienia z wolnej ręki. Konsorcjum firm Boegl a Krysl i Dolnośląskich Surowców Skalnych za dokończenie po Chińczykach budowy odcinka o długości 20 km miało otrzymać 756,05 mln zł.

Umowa z chińskim konsorcjum Covec na ten sam odcinek opiewała na 534,5 mln zł. Natomiast Eurovia i Warbud miały dokończyć odcinek o długości 29 km za 989 mln zł. Umowa z konsorcjum Covec opiewała na 754,5 mln zł. Oba odcinki miały być ukończone do 15 października 2012 r., ale przejezdne na Euro. Zgodnie z tym, co zapowiadał rząd droga była przejezdna na mistrzostwa - choć walka na odcinku C trwała niemal do ostatniego dnia, a na odcinku A brakowało warstwy ścieralnej.

Autostrada A2 jest częścią drogi międzynarodowej E30 z Cork w Irlandii do Omska w Rosji. W Polsce ma przebiegać od przejścia granicznego w Świecku przez Poznań, Łódź, Warszawę i Siedlce do przejścia granicznego z Białorusią w Kukurykach. Na terenie Polski będzie miała długość ok. 660 km. Kierowcy mogą dojechać autostradą A2 od granicy państwa z Niemcami do Warszawy. Jedynym odcinkiem A2 na wschód od Wisły, którym można jeździć, jest obwodnica Mińska Mazowieckiego o długości około 20 km.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama