Poważny zarzut dla kierowcy autobusu z Warszawy

​Prokurator postawił zarzuty kierowcy autobusu, który po użyciu narkotyków spowodował kolizję na warszawskich Bielanach.

Kierowca nie był pod wpływem ale po użyciu narkotyków. To wpłynie na wyrok sądu
Kierowca nie był pod wpływem ale po użyciu narkotyków. To wpłynie na wyrok sąduRafał GuzPAP

25-latkowi zarzucono posiadanie narkotyków i spowodowanie przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Teraz sąd zadecyduje o areszcie.

Jak wcześniej przekazywała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, kierujący autobusem został zatrzymany po przeprowadzeniu badania "narkotesterem". "Badanie to wykazało obecność substancji psychotropowej w organizmie" - podawała Mirosława Chyr.Dodała, że zatrzymamy w obecności funkcjonariuszy policji oświadczył, iż po raz ostatni zażywał amfetaminę 3 lipca 2020 r."Opinia z zakresu badań toksykologicznych potwierdziła obecność substancji psychotropowej pochodnej mefedronu - wpisanej do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w stężeniu wskazującym, że kierowca prowadził autobus po użyciu narkotyków, czym wyczerpał również znamiona art. 87 § 1 Kodeksu wykroczeń" - poinformowała Chyr.Zaznaczyła też, że w toku przeprowadzonych czynności zabezpieczono substancję psychotropową w postaci amfetaminy, a także akcesoria, które mogą być wykorzystywane przy zażywaniu narkotyków. "Prokuratura oczekuje na pełne wyniki badań toksykologicznych zabezpieczonych dowodów" - podkreśliła Chyr.We wtorek około godz. 10.30 policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu, do którego doszło na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach. Kierowca miejskiego autobusu linii 181 uderzył tam w cztery zaparkowane pojazdy i latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, została z ogólnymi potłuczeniami przewieziona do szpitala.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas