"Pomagałem, komu mogłem. Nikt się nie zatrzymał". 11 rannych w karambolu na obwodnicy Wrocławia

Nawet kilkanaście kilometrów miały we wtorek po południu korki na dolnośląskim odcinku autostrady A4. Zatory tworzyły się na wysokości węzła Brzezimierz, w okolicach Kostomłotów i później w okolicach Legnickiego Pola. Po godz. 18 doszło też do karambolu na autostradowej obwodnicy Wrocławia. Zderzyło się tam w sumie 11 samochodów. 11 osób trafiło do szpitala.

Korki na A4 były spowodowane wzmożonym ruchem aut ciężarowych oraz kilkoma wypadkami, do których doszło na tej trasie.

W okolicach Legnickiego Pola korek przed godz. 18 miał około 17 km. Zator na pasie w kierunku Zgorzelca powstał po zdarzeniu busa i samochodu ciężarowego. W okolicach węzła Brzezimierz zderzyły się dwie ciężarówki i laweta. Korek miał tam 8 km.

W zatorze musieli również stać kierowcy w okolicach Kostomłotów, gdzie jeden pas w stronę Zgorzelca blokowała zepsuta ciężarówka.

Z kolei na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia doszło do karambolu. Między węzłami Wrocław-Lotnisko a Wrocław-Stadion na jezdni w kierunku Warszawy zderzyła się ciężarówka i 10 samochodów osobowych. 11 osób trafiło do szpitala. Przed godz. 22 udało się rozładować korek.

Reklama

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca ciężarówki nie zachował ostrożności i staranował auta stojące w korku na zjeździe z obwodnicy.

- Tuż po wypadku widok był przerażający - przyznaje jeden ze świadków. Jak mówi nam pan Łukasz, tylko nieliczni kierowcy zatrzymali się, by pomóc. - Wysiadłem z samochodu, lało się paliwo z trzech samochodów, ciężarna kobieta zakleszczona w samochodzie, pani, która nie miała zapiętych pasów, wybiła głową szybę. Wyciągam ludzi z samochodów, pomagam komu mogę, odpinam akumulatory, a słyszę w tle dźwięk szkła i plastiku, nikt się nie zatrzymał - opowiada pan Łukasz.

Początkowo problemy z przejazdem przez zakorkowaną trasę miały także służby, bo kierowcy nie zjeżdżali na pobocze.

Środa z kolei nie jest udana dla kierowców w Warszawie i Krakowie.

Na autostradowej obwodnicy Krakowa, przy węźle Zakopiańskim w kierunku Katowic, doszło do kolizji pięciu samochodów, w efekcie korek miał nawet 6 km długości.

Z kolei w Warszawie nawet 15 km miał korek na drodze S8. Powodem były... usterki samochodów.

INTERIA.PL/RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy