Policjanci uratowali kierowcę płonącego samochodu

Policjanci uratowali 35-letniego mężczyznę, który spał w płonącym samochodzie. Zdarzenie zarejestrowała kamera zamontowana na mundurze.

Dyżurny białostockiej komendy policji, w miniony piątek nad ranem, został zaalarmowany o palącym się pojeździe. Pod wskazany adres zostali skierowani policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Policjanci  po przybyciu na miejsce zauważyli forda, z tyłu którego, z okolic rury wydechowej wydobywał się ogień. Policjanci bezzwłocznie przystąpili do gaszenia samochodu gaśnicą, którą mieli na wyposażeniu radiowozu. Podczas akcji gaśniczej policjanci zauważyli, że silnik samochodu pracuje na wysokich obrotach, a w środku znajduje się kierowca.

Reklama

Policjanci otworzyli drzwi pojazdu, wewnątrz którego mundurowi zastali śpiącego kierowcę. Próbowali nawiązać z nim kontakt, jednak nieświadomy zagrożenia mężczyzna, nie reagował na wołanie policjantów. Jednak po chwili, gdy się obudził, zrozumiał powagę sytuacji i wyłączył silnik.

Mundurowi pomogli mu opuścić auto i umieścili w bezpiecznym miejscu. Kontrolowali stan zdrowia 35-latka do czasu przybycia załogi karetki pogotowia, którą wezwali na miejsce interwencji.

Z relacji 35-letniego mężczyzny wynikało, że nad ranem zaparkował swój pojazd na parkingu, a był tak zmęczony, że nie wiedział nawet kiedy usnął. Najwyraźniej silnik został włączony, a noga kierowcy nacisnęła pedał gazu. Chociaż silnik wszedł na wysokie obroty, mężczyzna się nie obudził, zaś wysoka temperatura spalin doprowadziła do pożaru tylnej części samochodu.

Na szczęście kierowca w zdarzeniu nie odniósł żadnych obrażeń.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy