Policja zatrzymała już niemal 10 tys. praw jazdy!
18 maja weszły w życiu nowe przepisy, na mocy których prawo jazdy jest zatrzymywane na 3 miesiące każdemu, kto w terenie zabudowanym przekroczy prędkość o ponad 50 km/h.
Przepisy od początku budziły olbrzymie kontrowersje. Przede wszystkim zapisane w nich jest, że "kto popełnia czyn", ten traci prawo jazdy. Ponieważ nie ma mowy o wykroczeniu, a jest o czynie, oznacza to, że nie mają znaczenia wszystkie przepisy mówiące, że nie popełnia wykroczenia np. kierowca karetki na sygnale czy nawet radiowozu podczas pościgu. Zapis jest jasny: czyn przekroczenia ponad 50 km/h = zatrzymanie prawa jazdy. To oczywiście bubel prawny, ale taki jest stan faktyczny.To niejedyne zarzuty wobec nowych przepisów. Ich niezgodność z Ustawą Zasadniczą wytykała już Polsce między innymi Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Wskazane przez nią nieprawidłowości (m.in. podwójne karanie - mandatem i zatrzymaniem prawa jazdy - za to samo wykroczenie) podziela również Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Sędziowie w specjalnym oświadczeniu zwrócili uwagę, że zatrzymanie prawa jazdy jest w istocie orzeczeniem zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zakaz taki jest środkiem karnym, który zgodnie z przepisami kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń orzekać może wyłącznie sąd. Dodatkowo kierowca został pozbawiony prawa do obrony. Policjant na ulicy przejął rolę sędziego, zatrzymując prawo jazdy, a kierowca - nawet jeśli nie zgadza się z decyzją - nie może nic zrobić. Owszem, może nie przyjąć mandatu i sprawa - w swoim czasie - trafi do sądu, ale policjant i tak zatrzyma prawo jazdy.Przed końcem czerwca do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynął pierwszy wniosek o zaskarżenie obowiązujących przepisów do Trybunału Konstytucyjnego. Niestety, rzecznik do tej pory nie podjął żadnych kroków.Tak więc nowe - zapewne niezgodne z Konstytucją - przepisy obowiązują, a kierowcy tracą prawa jazdy. Ze gromadzonych przez policję danych wynika, że od 18 maja w związku z przekroczeniem dozwolonej prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym, prawo jazdy na 3 miesiące straciło już 9 549 kierowców. Dodatkowo prawo jazdy zatrzymano 153 osobom, które przewoziły więcej pasażerów niż to jest dozwolone.Najwięcej praw jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h, bo aż 1622, zatrzymali stołeczni funkcjonariusze. Wiele osób pożegnało się z dokumentem również w województwie świętokrzyskim (1 041), mazowieckim (854) oraz w Wielkopolsce (840).
Warto pamiętać, że jeśli osoba będzie kierowała pojazdem pomimo wydania decyzji administracyjnej o zatrzymaniu prawa jazdy, okres administracyjnego zatrzymania prawa jazdy zostanie wydłużony do 6 miesięcy. Ile osób jeździło dalej bez prawa jazdy - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że 158 osób zostało na tym przyłapanych. A 9 osób miało takiego pecha, że wpadli po raz kolejny!
Dla nich oznacza to prawdziwe kłopoty. W nowych realiach prawnych starosta wydaje w stosunku do tych osób decyzję administracyjną o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami, co z jednej strony oznacza konieczność wyrobienia prawa jazdy od podstaw, a z drugiej, że dalsze lekceważenie będzie stanowiło przestępstwo z art. 180a Kodeksu karnego.
To samo przestępstwo (art.180 a kk) popełniają także inni kierowcy, którym w drodze decyzji administracyjnej w przeszłości cofnięte zostało uprawnienie do kierowania, a mimo to zdecydowali się kierować pojazdem. Dotychczas zatrzymano aż 3678 takich osób.
Policjanci zatrzymali również 6914 osób, które kierowały pojazdami, mimo że nigdy nie posiadały na nie uprawnień. Warto w tym miejscu zasygnalizować, że nowe przepisy wprowadziły nowe możliwości działania wobec kierowców notorycznie kierujących pojazdami mimo braku do tego uprawnień.
W myśl nowych regulacji policja może zawnioskować w stosunku do tych osób, na podstawie art. 94 § 3 kodeksu wykroczeń, o orzeczenie przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów. W konsekwencji tego, sprawca takiego wykroczenia ubiegając się w przyszłości o uprawnienie do kierowania pojazdami, będzie mógł je uzyskać dopiero po upływie obowiązującego zakazu, a ten może wynosić nawet 3 lata. Policja w ponad 2,5 tys. przypadków o taki zakaz wnioskowała do sądu. W takim przypadku osoba niestosująca się do zakazu prowadzenia pojazdów dopuszcza się przestępstwa z art. 244 kodeksu karnego.