Pijany kierowca wjechał pod koła... pijanemu maszyniście
Ostatnie dni przyniosło na polskich drogach parę wypadków, które spowodowali pijani kierowcy. Niektóre niestety śmiertelne.
25 listopada w miejscowości Brzeg kierowca Fiata Ducato, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w słup energetyczny. W wyniku wypadku zginął 28-letni pasażer.
Na szczęście kierowcy i dwóm pozostałym pasażerom (w tym jednemu podróżującemu w części ładunkowej) udało się przeżyć, pomimo niezapiętych pasów bezpieczeństwa. Bezpośrednią przyczyną wypadku był fakt, że kierujący miał w organizmie 3 promile alkoholu, za co grozi mu do 12 lat więzienia. Co ciekawe, pasażerowie mieli "jedynie" od 0,2 do 0,5 promila. Zdarzenie miało miejsce około godziny 13.Z kolei 27 listopada na drodze krajowej nr 12, kierujący Oplem Vectrą zjechał z drogi na łuku i uderzył w drzewo. Na miejscu zginął 33-letni pasażer, drugi, 13-letni, nie odniósł większych obrażeń.
Kierowca próbował uciec z miejsca zdarzenia, ale zatrzymany został przez osoby postronne. Okazało się, że miał 2 promile alkoholu.
Natomiast w Buchcicach (powiat tarnowski), pijany kierowca (również Opla Vectry) wjechał na niestrzeżonym przejeździe pod nadjeżdżającą drezynę. Wraz z pasażerką trafił on do szpitala, gdzie okazało się, że miał 1 promil alkoholu w organizmie.
Zdarzenie to było o tyle nietypowe, że pod wpływem alkoholu był również maszynista drezyny - miał 0,5 promila alkoholu.