Odśnieżył tylko szyby i pojechał. Stanie za to przed sądem
Jazda nieodśnieżonym samochodem to wykroczenie. Jednak nie wystarczy usunąć śnieg tylko z przedniej szyby. Przekonał się o tym pewien młody kierowcy Forda. Za to, że miał nieodśnieżony dach... stanie przed sądem.
Odśnieżenie szyb to oczywistość, kierowca musi sobie zapewnić dobrą widoczność. Ponadto konieczne jest odśnieżenie również świateł, o czym niektóre osoby zapominają. Nie wszyscy natomiast wiedzą, że śnieg należy usunąć również z dachu i maski.
Zagrożeniem jest tzw. kurtyna śnieżna, która powstaje,, gdy przed nami jedzie nieodśnieżony samochód. Spadający śnieg skutecznie ogranicza widoczność, taka jazda jest wykroczeniem, więc nie należy liczyć, że podczas jazdy śnieg sam spadnie.
Z taką sytuacją spotkali się policjanci drogówki ze Staszowa, którzy w Sichowie Dużym zatrzymali do kontroli kierującego Fordem. 19-latek poruszał się pojazdem, na dachu którego znajdowała się około 30 centymetrowa warstwa śniegu, zaśnieżone były także światła pojazdu.
Ponadto mieszkaniec gminy Rytwiany, który kierował Fordem, nie zapiął pasów bezpieczeństwa.
Poruszanie się nieodśnieżonym samochodem nie jest ujęte w taryfikatorze mandatów, więc policjanci mają dowolność w ustaleniu kary. Przed wejściem w życie zmian w przepisach o mandatach maksymalna grzywna wynosiła więc 500 zł, ale od 1 stycznia 2022 roku jest to już 3 tys. zł.
A jednak policjanci Staszowa odstąpili od ukarania młodego kierowcy mandatem i wcale nie zastosowali pouczenia. Z podjętej interwencji sporządzili dokumentację, na podstawie której sporządzony zostanie wniosek o ukaranie do sądu.
Tymczasem sąd może na kierowcę nałożyć grzywnę w wysokości nawet 30 tys. zł. Całkiem sporo, jak na wożenie śniegu na dachu...
***