Od głupiej stłuczki do... usiłowania zabójstwa siekierą!

Gdańska prokuratura oskarżyła o usiłowanie zabójstwa 42-latka, który zaatakował siekierą mężczyznę poszkodowanego w kolizji drogowej. Sprawcą kolizji był ojciec napastnika. Do zdarzenia doszło w grudniu ub.r. na terenie gdańskiej dzielnicy Brzeźno.

O skierowaniu do Sądu Okręgowego w Gdańsku aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała w środę Grażyna Wawryniuk rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Wyjaśniła, że za usiłowanie zabójstwa 42-latkowi może grozić nawet dożywocie. Mężczyzna przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk Oliwa nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Odmówił też składania wyjaśnień. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt.

Zdarzenie, którego dotyczyło zakończone właśnie śledztwo miało miejsce 19 grudnia ub.r. Na jednej z ulic Gdańska doszło do kolizji: w auto prowadzone przez 39-latka uderzył inny pojazd. Sprawca odjechał z miejsca, gdzie doszło do stłuczki. Poszkodowany pojechał za nim.

Reklama

Oba auta dojechały na jedną z ulic na terenie gdańskiego Brzeżna, gdzie - jak się potem okazało, mieszkał sprawca kolizji. Wówczas z jednego z budynków mieszkalnych wybiegł, z siekierą w ręku, trzeci mężczyzna - później ustalono, że to 42-letni syn sprawcy stłuczki.

42-latek wygrażał poszkodowanemu, a w końcu podbiegł do niego i uderzył go w głowę obuchem siekiery. "Pokrzywdzony upadł. Udało mu się wstać. Próbował uciekać. Napastnik podążał za nim, cały czas grożąc mu" - poinformowała Wawryniuk.

Wyjaśniła, że gdy na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci, 42-latek groził także im. Okazało się, że - oprócz siekiery - miał przy sobie przedmiot przypominający pistolet (ustalono, że była to atrapa). Funkcjonariuszom udało się obezwładnić i zatrzymać napastnika.

Poszkodowany 39-latek trafił do szpitala, gdzie stwierdzono, że po uderzeniu w okolicę ciemienia doszło do złamania kości. Z opinii sądowo-lekarskiej wynikało, że obrażenia te mogły zagrażać zdrowiu i życiu pokrzywdzonego.

W śledztwie ustalono, że 42-letni napastnik był w przeszłości karany za przestępstwo z użyciem przemocy. (

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy