Nowe, dziwne znaki na rondzie. Wiesz, co oznaczają?

Wbrew panującym opiniom najczęstszą przyczyną wypadków na polskich drogach nie jest wcale „nadmierna prędkość”. Z policyjnych statystyk jasno wynika, że za większość tego typu zdarzeń odpowiada „nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu”.

W zeszłym roku było ono bezpośrednią przyczyną aż 7235 wypadków. Zakładając oczywiście, że nikt o zdrowych zmysłach - świadomie - nie przyczynia się do spowodowania tragedii, śmiało założyć można, że za większość takich wypadków odpowiada sama sieć drogowa. Wnikliwa analiza policyjnych raportów nie pozostawia złudzeń - gdyby źle oznakowane, nieintuicyjne, skrzyżowania zastąpić bezkolizyjnymi, liczba wypadków w Polsce spadłaby - co najmniej - o 1/4!

Z problemem starają się walczyć władze poszczególnych miast, ale bez (finansowego) wsparcia na szczeblu centralnym, modernizacja lokalnej sieci drogowej jest niezwykle trudna. Z tym większym szacunkiem odnosimy się do lokalnych inicjatyw mających na celu poprawę bezpieczeństwa i przepustowości skrzyżowań.

Reklama

Ciekawym pomysłem wykazali się ostatnio urzędnicy i policjanci z Radomia. Kierowcom szczególne problemy sprawiało słynne już rondo Narodowych Sił Zbrojnych, na którym zbiegają się, niezwykle ruchliwe, drogi krajowe nr 7 i 9. By ułatwić kierującym poruszanie się po skrzyżowaniu, na pasach ruchu u jego wlotu, pojawiło się ciekawe oznakowanie.

Jak poinformował Interia.pl Dariusz Dębski - rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg - urzędnicy, wspólnie z Wydziałem Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, zdecydowali o umieszczeniu na wlotach "siódemki" do ronda dodatkowego oznakowania poziomego.

Znaki te namalowaliśmy niedawno przy okazji odnawiania pasów. Dzięki temu oznakowaniu kierowcy nie powinni mieć już żadnych wątpliwości, jak przejechać przez rondo na przykład w kierunku Krakowa albo Lublina. Przed rondem ustawiliśmy tablice informujące, że jest to doświadczalne oznakowanie poziome - dodaje Dębski.

Poruszanie się po skrzyżowaniach o ruchu okrężnym od lat sprawia polskim kierowcom ogromne trudności. Wymalowanie na pasach ruchu dodatkowych znaków informujących o panujących na danym rondzie "zwyczajach" na pewno ułatwi korzystanie z niego dużej liczbie mniej doświadczonych kierowców. Warto dodać, że urzędnicy z Radomia bardzo przychylnie odnoszą się do podobnych, lokalnych inicjatyw. W zeszłym roku, na wniosek lokalnego stowarzyszenia "Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego" zmodernizowano kilka szczególnie niebezpiecznych przejść dla pieszych. W mieście - na drogach o kilku pasach ruchu - pojawiły się wówczas przejścia z napisami (patrz w lewo, patrz w prawo) informujące pieszych, z której strony mogą spodziewać się nadjeżdżających samochodów.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy