Nietypowe zdarzenie. Samochód wjechał w stalową linkę

​ 20-letni pijany mieszkaniec Żywiecczyzny wjechał do rowu, bo stracił panowanie nad quadem. Żeby go wydostać przeciągnął przez drogę stalową linę, w którą wjechał inny pojazd. Na szczęście nikomu nic się nie stało - podała w środę żywiecka policja.

"Zdarzenie miało miejsce w Węgierskiej Górce. 20-latek, żeby wciągnąć quada z przydrożnego rowu, tak przywiązał linę stalową do słupka ogrodzenia, że przebiegała przez całą szerokość jezdni. W linę wjechał 65-latek, który kierował subaru. Na szczęście, oprócz uszkodzeń pojazdów nikomu nic się nie stało" - poinformowała rzecznik żywieckiej policji asp. szt. Mirosława Piątek.

Policjanci polecili "dmuchnąć" kierowcy quada w alkomat. Okazało się, że miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Nie posiadał też uprawnień do kierowania, a pojazd, którym jechał, nie był zarejestrowany.

20-latek w więzieniu może spędzić nawet 2 lata. Odpowie również za naruszenie szeregu przepisów ruchu drogowego. 

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy