Nie wiedział, że ucieka przed policją, bo głośno słuchał muzyki. Na motocyklu

26-latek kierował motocyklem jadąc z prędkością do 164 km/h; czterokrotnie przekroczył dozwolone limity, nawet o blisko 90 km/h. Kierowca nie słyszał policyjnych sygnałów - bo przeszkadzała mu głośna muzyka w kasku.

Jak podała w piątek asp. szt. Monika Żymełka z KMP w Lesznie (Wielkopolskie), do zatrzymania pirata drogowego doszło w czwartek po południu.

Przed godz. 16.30 policjanci jechali trasą Osieczna - Wojnowice nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem i zauważyli jadącego z nadmierną prędkością motocyklistę - wskazała.

Dodała, że po wykonaniu pomiaru prędkości okazało się, że w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h kierowca suzuki jedzie z prędkością 108km/h.

"Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, jednak kierowca nie zareagował. Motocyklista popełniał na oczach mundurowych kolejne wykroczenia, łamiąc trzykrotnie na odcinku kilku kilometrów ustanowione znakami ograniczenia prędkości. Na +sześćdziesiątce+ pędził z prędkością 148km/h, tym samym przekraczając dozwoloną prędkość o 88 km/h. Najwyższą prędkość osiągnął na odcinku, na którym obowiązywało ograniczenie do 90 km/h - tam licznik jednośladu wskazał 164km/h" - zaznaczyła Żymełka.

Wskazała, że policjanci jechali za motocyklistą cały czas na włączonych sygnałach świetlnych i dźwiękowych, aż wyprzedzili go i wtedy się zatrzymał.

"26-latek z powiatu kościańskiego po zdjęciu kasku ochronnego, miał w nim tak głośno włączoną muzykę, że nie miał pojęcia o jadącym za nim policyjnym radiowozie. Z zapisami kamer wideorejestratora i zebraną przez policjantów dokumentacją zapozna się sąd, który zadecyduje o wymiarze kary dla kierującego" - podkreśliła Żymełka.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy