Na obwodnice mają czas
Przejazd autostradami wokół miast będzie bezpłatny - obiecał minister infrastruktury przed drugą turą wyborów prezydenckich. Rząd miał zająć się projektem nowelizacji na posiedzeniu 29 czerwca.
Później termin przesunięto na 6 lipca, w końcu na... wczoraj. Ale ministrowie do tej pory się nad nim nie pochylili.
Kierowcy mają nadzieję, że Cezary Grabarczyk zacznie spełniać swoje obietnice, zanim autostrady dotrą do miast. Obawy jednak są. Minister jednego dnia mówił bowiem w Sejmie, że trudno będzie znieść opłaty na obwodnicach i że analizy w tej sprawie potrwają jeszcze kilka dni, a już następnego dnia w towarzystwie szefa klubu PO Grzegorza Schetyny obwieszczał, że gotowy projekt nowelizacji trafił do Rady Ministrów.
- Miało być w ciągu dni, a okazało się, że można w ciągu jednego dnia. To jest dobra informacja - mówił wówczas Schetyna i zaprzeczał, jakoby to nagłe przyspieszenie prac miało mieć związek ze zbliżającą się drugą turą wyborów.
Kierowcom pozostaje wierzyć mu na słowo, bo jak na razie rząd nie znalazł czasu, by zająć się projektem. Ale czasu jest jeszcze mnóstwo, bo dopiero w przyszłym roku pierwszy z okołomiejskich odcinków autostrad ma być gotowy.