Na Euro na Ukrainę nie będzie łatwo dojechać
Kibice chcący się przedostać z Polski do Ukrainy na przyszłoroczne mecze finałów Euro, nie będą mieli łatwego zadania.
Wiadomo już, że jedyna autostrada łącząca obie kraje (A4) nie będzie na czas gotowa. Ale problemy nie leżą tylko po polskiej stronie.
Nie wszystkie drogi prowadzące do przejść granicznych z Polską mogą być zmodernizowane do Euro 2012. Jesienią będą gotowe 2 z 3 tras.
Petro Szpytak, który zajmuje się drogami w obwodzie lwowskim, poinformował, że turecki podwykonawca - firma Onur zakończy do września prace na trasach łączących Lwów z przejściami w Rawie Ruskiej (Hrebenne) i Krakowcu (Korczowa).
Są jednak problemy z finansowaniem innej drogi, prowadzącej do Szegini (Medyka), ponieważ na jej remont nie przeznaczono dotąd odpowiednich środków. Na razie trwają prace na 33-kilometrowym odcinku Lwów - Gródek, czyli na połowie długości trasy.
Miejscowe i centralne władze już raz zmieniały plany dotyczące modernizacji dróg w obwodzie lwowskim - jeszcze jesienią zeszłego roku planowano budowę autostrady łączącej stolicę obwodu z przejściem granicznym w Krakowcu (Korczowej). Ostatecznie zdecydowano się na remont kapitalny istniejącej drogi.
Wygląda więc na to, że chcąc uniknąć stresu najlepiej będzie na Ukrainę wybrać się... samolotem.