Motocyklista jechał z dzieckiem, BMW nie ustąpiło. Tak dochodzi do tragedii

To nagranie jest książkowym przykładem tego, jak dochodzi do wielu wypadków z udziałem motocyklistów, w których nie ponoszą oni żadnej winy. Prawa fizyki są jednak nieubłagane. Tym razem w wypadku brało udział również dziecko - pasażer motocykla. Gdyby nie szybka reakcja motocyklisty mogło dojść do tragedii.

Motocykliści czasem uznawani są za bandytów na drogach i przyczynę wszelkiego zła, a ich rzekomo "szaleńcza" jazda sprowadza zagrożenie na innych uczestników na drodze. 

Owszem, są przypadki w których trudno nie zgodzić się z taką narracją, ale w rzeczywistości do ponad 50% wypadków z udziałem motocyklistów przyczyniają się inni użytkownicy drogi. Statystyka policyjna z 2022 roku pokazuje, że do wypadków z udziałem motocyklistów z winy innych uczestników ruchu drogowego doszło 786 razy, a najczęstszą przyczyną, bo aż w 607 przypadkach było właśnie nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu.

Reklama

Motocyklista zrobił, co mógł

Na nagraniu z kamery samochodowej opublikowanym w internecie widzimy, jak srebrne BMW skręca w drogę poprzeczną, ale nie ustępuje drogi nadjeżdżającemu motocykliście wiozącemu kilkuletnie dziecko. Motocyklista reaguje szybko i wciska hamulec, jednak sytuacja jest nie do uratowania - dochodzi do kolizji z samochodem. 

Na szczęście szybka reakcja motocyklisty pozwoliła znacząco zmniejszyć prędkość w efekcie czego obaj pasażerowie motocykla spadają z motocykla, ale uderzenie jest stosunkowo niegroźne - w tym zdarzeniu nikt poważnie nie ucierpiał.

Powody nieustąpienia zawsze takie same

Trudno doszukiwać się powodu, dla którego kierowca samochodu nie ustąpił pierwszeństwa - nie oślepiało go słońce, widoczność była raczej dobra, motor miał zapalone światła. Być może jak to zwykle bywa źle ocenił prędkość motocykla, myślał że zdąży, nie upewnił się, że nic nie jedzie. Niełatwo ocenić też prędkość z jaką poruszał się motocykl i czy mieściła się w dozwolonym limicie - jeśli dziecko miało poniżej 7 lat prędkość nie powinna przekraczać 45 km/h.

Tym razem skończyło się na siniakach

Choć uderzenie wyglądało dość groźnie - dziecko przeleciało nad motocyklem i uderzyło w samochód - obaj pasażerowie motocykla dość szybko podnieśli się z drogi, co może wskazywać na to, że nie doszło do poważniejszych obrażeń. Niestety tyle szczęścia nie miało 36 motocyklistów w 2022 roku - ponieśli śmierć na miejscu, a aż 595 odniosło rany.

Nagrywający nie zatrzymał się by udzielić pomocy

Zastanawia natomiast zachowanie kierowcy, którego kamera nagrywała całe zdarzenie. Widząc wypadek tego typu, zwłaszcza kiedy udział w nim bierze dziecko, należy zatrzymać się i udzielić pomocy poszkodowanym. Nieudzielenie pierwszej pomocy poszkodowanym według art. 162 Kodeksu karnego jest karane nawet pozbawieniem wolności do lat 3. Być może kierowca uznał, że nie stało się nic na tyle poważnego, by udzielać pomocy. Warto było jednak zapytać czy taka pomoc nie jest potrzebna. 

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy