Motocykl to niezwykle niebezpieczny środek transportu

Ubiegły rok nie był dobry dla bezpieczeństwa drogowego w Polsce. Chociaż policji zgłoszono mniej wypadków, zwiększył się bilans ofiar śmiertelnych. Policyjny raport nie pozostawia złudzeń. Winę za taki stan rzeczy ponoszą głównie miłośnicy szybkiej jazdy na dwóch kółkach...

Motocykle to niebezpieczny środek transportu
Motocykle to niebezpieczny środek transportufot. Paweł Relikowski/Polska PressEast News

Przypomnijmy: w ubiegłym roku zgłoszono policji 30 288 wypadków. W porównaniu z rokiem 2018, w którym odnotowano 31 674 wypadków, liczba tego typu zdarzeń zmniejszyła się o 1 386 (-4,4 proc.). Niestety na polskich drogach zginęło w ubiegłym roku 2 909 osób. To o 47 więcej (+1,6 proc.) niż dwa lata temu. O 5 proc. zmniejszył się bilans rannych (35 477 osób, w tym 10 633 ciężko 10). O 4,4 proc. wzrosła liczba zgłoszonych kolizji (do 455 454 zdarzeń).

Wbrew modnej ostatnio retoryce za wzrost liczby zabitych nie odpowiadają wcale kierowcy samochodów osobowych i wypadki na przejściach dla pieszych. Jak czytamy w policyjnym raporcie: " W 2018 roku liczba wypadków i osób rannych na przejściach zmniejszyła się przy wzroście osób zabitych. W 2019 roku zanotowano spadki: liczby wypadków, osób zabitych i rannych. Przejście dla pieszych w swej istocie gwarantować powinno uczestnikom ruchu bezpieczne przekroczenie jezdni. Jednakże w wielu przypadkach sami piesi wchodzą na przejście bezpośrednio przed pojazdami."

Skoro więc wzrost liczby zgonów nie dotyczył niechronionych uczestników ruchu (ci stanowią w Polsce blisko 40 proc. ofiar śmiertelnych, co świadczy głównie o dramatycznej infrastrukturze), to kogo? Policyjna statystyka nie pozostawia wątpliwości. Odpowiedź daje lektura rozdziału podsumowującego drogowe wyczyny motocyklistów...

Z policyjnych statystyk wynika bowiem, że w 2019 roku motocykliści uczestniczyli w 2 630 wypadkach drogowych, w których zginęło 282 kierujących motocyklami i 13 ich pasażerów, a 2 161 motocyklistów i 221 pasażerów motocykli zostało rannych. W porównaniu do roku 2018 zmniejszyła się liczba wypadków o 45 (-1,7 proc.) i liczba rannych o 79 (-3,5 proc.). Problem w tym, że w mniejszej liczbie wypadków na polskich drogach zginęło aż o 56 motocyklistów więcej niż w anno domini 2018! To wzrost o dramatyczne 24,8 proc! Przypomnijmy - w stosunku do sytuacji przed dwóch lat w całym 2019 roku zanotowano wzrost liczby ofiar śmiertelnych wszystkich wypadków drogowych o 47 osób...

Policja zaznacza, że do 51,5 proc wypadków, w których poszkodowani zostali motocykliści lub ich pasażerowie, przyczynili się inni użytkownicy dróg, szczególnie kierujący samochodami osobowymi. Oznacza to, że głośne akcje społeczne typu "Patrz w lusterka, motocykle są wszędzie" są potrzebne. Problem w tym, że sami motocykliści muszą stworzyć kierowcy szansę na ich dostrzeżenie...

O dramatycznej statystyce dotyczącej motocyklistów warto pamiętać zwłaszcza teraz, gdy natężenie ruchu zdecydowanie zmalało, a sprzyjająca aura kusi, by skorzystać z jednośladu. Najwięcej zdarzeń z udziałem motocyklistów odnotowano w weekendy. Szczególnie tragiczne żniwo od lat przynoszą słoneczne niedziele. W ubiegłym roku właśnie w niedziele odnotowano aż 513 wypadków z udziałem motocyklistów (19,5 proc. ogółu tego typu zdarzeń), w których zginęło aż 67 (22,7 proc. ogółu), a rannych zostało 472 osób (19,8 proc. ogółu).

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas