Minister obiecuje: drogą S1 na Słowację już za 5 lat

W 2023 r. kierowcy z południa Polski, którzy zechcą pojechać na Słowację przez Żywiec, skorzystają już z dobrodziejstwa drogi S1 - zapowiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który w niedzielę spotkał się z mieszkańcami Skoczowa (Śląskie). Jeszcze w grudniu 2016 roku obiecywano, że droga będzie gotowa w 2022 roku.

Ekspresowa S1 ma połączyć autostradę A1 i port lotniczy w Pyrzowicach z granicą ze Słowacją w Zwardoniu i dalej z tamtejszą autostradą D3.

Minister przypomniał, że aktualnie trwa przetarg, który ma wyłonić wykonawcę tzw. obejścia Węgierskiej Górki. To jedna z czterech powstających części S1. "Trwa postępowanie przetargowe. Nie komentuję go z wiadomych przyczyn. Mam nadzieję, że podpiszemy umowę zgodnie z założeniami i nasze oczekiwania, wręcz marzenia (...) zostaną zrealizowane i skrystalizują się w założonych terminach" - powiedział.

Reklama

Minister dodał, że budowa "obejścia" i całej S1 jest "marzeniem wszystkich, którzy chcą bezpiecznie i bezkolizyjnie przejechać na Słowację".

Katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podał, że w czwartek otwarte zostały oferty w przetargu na wykonanie "obejścia Węgierskiej Górki". Wpłynęło ich siedem. Rozpiętość cenowa jest zróżnicowana: od 1,18 mld zł do 1,79 mld zł. Dyrekcja zamierza przeznaczyć na ten cel 1,31 mld zł. Pieniądze będą pochodziły z Krajowego Funduszu Drogowego oraz z unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.

"Przewidujemy, że wybór najkorzystniejszej oferty nastąpi w trzecim kwartale 2018 r., a podpisanie umowy z wykonawcą w styczniu 2019 r. Wykonawca będzie realizował zadanie w formule +Projektuj i Buduj+, co oznacza, że w pierwszej kolejności opracowana zostanie dokumentacja projektowa wykonawcza wraz z wszelkimi niezbędnymi dokumentami umożliwiającymi wejście w drugi etap, jakim będzie budowa 8,5-km odcinka drogi S1" - podała w komunikacie Dyrekcja.

"W 2023 r. z Bielska-Białej na Słowację będzie można dojechać w niespełna 30 minut" - podała GDDKiA.

Obecnie długość odcinka S1 od Bielska-Białej do Zwardonia wynosi 45,1 km. "Obejście Węgierskiej Górki" to ostatni brakujący fragment tej części "ekspresówki". Połączy on istniejące już drogi: Bielsko-Biała - Przybędza z częścią od Milówki do granicy ze Słowacją w Zwardoniu. Docelowo cały ten fragment będzie miał długość 53,17 km.

Cała inwestycja związana z S1 składa się z czterech zadań. Oprócz "obejścia Węgierskiej Górki", to przede wszystkim budowa nowej niemal 40-km drogi od węzła Kosztowy II w Mysłowicach do węzła Suchy Potok w Bielsku-Białej. Dyrektor katowickiego oddziału GDDKiA Michał Mendrok powiedział, że to zadanie zostanie zrealizowane do wakacji w 2023 r. Aktualnie trwa opracowanie koncepcji programowej dla tego fragmentu S1. Dokument ma być gotowy pod koniec br. W lutym 2019 r. planowany jest przetarg. Wykonawca będzie realizował zadanie w formule "Projektuj i Buduj". Prace w terenie mogłyby ruszyć w maju 2021 r.

Do ukończenia całej "ekspresówki" niezbędna jest także druga jezdnia w wysuniętym najdalej na północ odcinku S1 - z lotniska Pyrzowice do Podwarpia. Jego realizacja ma nastąpić do września 2021 r. Planowana jest też przebudowa do standardu drogi ekspresowej obecnej kolizyjnej dwujezdniowej "jedynki" od Podwarpia do Dąbrowy Górniczej. Ma to potrwać do czerwca 2022 r.

Koszt całości inwestycji dyrektor Michał Mendrok określił na 5 mld zł.

S1 w woj. śląskim i małopolskim standard drogi ekspresowej ma obecnie na odcinkach Pyrzowice-Podwarpie (jedna jezdnia), Dąbrowa Górnicza-Tychy, a także Bielsko-Biała-Przybędza oraz Milówka-Zwardoń.

Burmistrz Skoczowa Mirosław Sitko podczas spotkania zwrócił uwagę na największy komunikacyjny problem, z jakim boryka się miasto. Jest nim skrzyżowanie przy wlocie do miasta w ciągu drogi krajowej 81, którą przebiega ruch z Górnego Śląska do beskidzkich kurortów Wisły i Ustronia. "Droga zatłoczona jest praktycznie cały rok. (...) Przez to skrzyżowanie średnio przejeżdża każdej doby 21 tys. pojazdów. Tworzą się olbrzymie korki, szczególnie w weekendy" - powiedział Sitko.

Burmistrz wręczył ministrowi teczkę z propozycją rozwiązania problemu. "To koncepcja budowy na tym skrzyżowaniu estakady w ciągu drogi z Katowic do Wisły z bezkolizyjnym zjazdem do Skoczowa. Ruch lokalny odbywałby się poprzez rondo wybudowane pod nią. Rozmawiamy już o tym z GDDKiA. Zaoferowaliśmy wykonanie projektu technicznego na własny koszt. To wydatek 1-1,5 mln zł. (...) Koszt całego rozwiązania szacujemy na 60-80 mln zł" - mówił.

Andrzej Adamczyk powiedział, że w Polsce realizowanych jest bardzo wiele inwestycji - ogromnych, jak Via Carpatia, ale i mniejszych, ważnych dla mieszkańców regionu. "Moim marzeniem jest wyeliminowanie takich niebezpiecznych skrzyżowań. (...) Będę wam kibicował, żeby ten projekt okrzepł nie tylko w przestrzeni debaty publicznej, ale i realizacyjnej. (...) Nie sądzę, by była to kwota, która załamie budżet GDDKiA. (...) Niczego nie obiecuję, ale będę starał się odwiedzić Skoczów, kiedy podejmiemy decyzję, bez względu na to, czy będzie pozytywna, czy negatywna. Dziś w sposób odpowiedzialnie nie mogę założyć, jaka ona będzie" - powiedział Andrzej Adamczyk.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy