Miał niesprawne hamulce i wycieki, a do tego był przeładowany

Z klocka hamulcowego przedniego koła busa skontrolowanego przez inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego z Wrocławia została już tylko metalowa blacha. Niesprawny był sygnał dźwiękowy, a z silnika wyciekały płyny eksploatacyjne.

Wczoraj (24 maja) inspektorzy z wrocławskiej inspekcji zatrzymali do kontroli Iveco z ładunkiem drewnianych bali. Samochód był przeładowany o 1,7 tony i znajdował się w fatalnym stanie technicznym. Jego usterki eliminowały go z dalszej jazdy, gdyż stwarzały zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz naruszały wymagania ochrony środowiska. 

Uwagę inspektora prowadzącego kontrolę zwrócił stan prawej przedniej tarczy hamulcowej, na której znajdowały się opiłki metalu. Z klocka hamulcowego została już tylko metalowa blacha, doprowadzając do uszkodzenia tarczy. Również w wyniku przeładowania, opony drugiej osi, które były już mocno wyeksploatowane ocierały o wyłożone w przestrzeni ładunkowej deski. Niesprawny był sygnał dźwiękowy oraz spryskiwacz przedniej szyby. Z silnika wyciekały płyny eksploatacyjne, a oświetlenie miało liczne usterki (podczas hamowania zamiast świateł "stop" zapalały się światła kierunkowskazów). 

Reklama

W wyniku kontroli Inspektorzy nałożyli na kierującego wysoką grzywnę w drodze mandatu karnego oraz zatrzymali dowód rejestracyjny samochodu. Zakazali też dalszego użytkowania pojazdu. 

***

ITD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy