Mały dom na trasie wielkiej drogi

Trzeba było wstrzymać budowę fragmentu obwodnicy Gdańska, bo mieszkańcy jednego z domów twierdzą, że w wyniku prac budynek się... rozpadnie.

W efekcie pojawiły się obawy, że trasa może nie powstać przed Euro 2012, tak jak zapowiadano. A państwo będzie musiało zapłacić wykonawcy odszkodowanie liczone w milionach złotych.

Dwie rodziny mieszkające przy budowanej właśnie estakadzie nad Traktem św. Wojciecha w Gdańsku domagają się wykupu ich domu przez inwestora. Ich zdaniem, prace przy wbijaniu pali pod filary podtrzymujące estakadę mogą doprowadzić do rozpadnięcia się budynku.

Inwestor, czyli GDDKiA, odpowiada, że może zaproponować rodzinom wynajęcie na czas budowy mieszkań zastępczych i remont domu w przypadku gdyby doszło do jego uszkodzeń.

Reklama

- W grę wchodzi także wypłata odszkodowania - tłumaczy rzecznik głównej dyrekcji dróg w Gdańsku Piotr Michalski.

Michalski wyjaśnia, że nie ma podstaw prawnych do wykupu budynku już teraz. Mieszkańcy obstają jednak przy swoim i twierdzą, że mieszkanie w tym domu jest niebezpieczne. Zlecili więc wykonanie ekspertyzy budowlanej.

GDDKiA również pytała ekspertów czy budowa estakady jest niebezpieczna dla budynku. Badania wykazały, że dom znajduje się w strefie oddziaływania budowy, ale nie powinien z tego względu ucierpieć.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Gdańsk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy