Kursant zawinił, instruktor dostał srogi mandat. Jeszcze raz i po prawku
Praca instruktora nauki jazdy wymaga dużej wiedzy, opanowania i stalowych nerwów. Wiąże się też z ogromną odpowiedzialnością. Również finsnową.
Błędy popełnione przez kursanta stwarzać mogą poważne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu, a dysponując jedynie zdublowanymi pedałami nie sposób zapanować nad pojazdem w każdej sytuacji.
Nie zmienia to jednak faktu, że za wszelkiej maści wykroczenia popełnione na drodze przez osobę, która nie posiada przecież uprawnień do prowadzenia, odpowiada właśnie instruktor.
Przekonał się o tym pewien 61-latek z Radomia, który szkolił 22-letniego kandydata na kierowcę. Samochód nauki jazdy przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle wprost przed wideorejestratorem radiowozu należącego do drogówki z radomskiej grupy SPEED.
Do zdarzenia doszło we wtorek (07.02) około godziny 11 na ulicy Warszawskiej w Radomiu.
Kontrola zakończyła się mandatem w kwocie 500 złotych i 15 punktami karnymi nałożonymi na instruktora. Zgodnie z przepisami, w trakcie odbywania szkolenia dla kandydatów na kierowców, odpowiedzialność za ich postępowanie ciąży właśnie na instruktorze.