Konie na autostradzie A4!

Do nietypowego, ale i niebezpiecznego zdarzenia doszło 1 czerwca na autostradzie A4.

Na odcinku pomiędzy Legnickim Polem a Legnicą, a więc miejscu gdzie autostrada nie ma pobocza (!) doszło do wystrzału opony w samochodzie do przewozu koni. W wyniku uszkodzenia opony, w pojeździe zapaliło się nadkole. Kierujący z uwagi na powstałe zagrożenie, natychmiast zatrzymał pojazd i wyprowadził konie z samochodu, a jeden z pasów autostrady. 

Na miejsce udali się policjanci legnickiej drogówki oraz funkcjonariusze Straży Pożarnej.

Brakiem rozwagi w tej sytuacji wykazali się kierowcy samochodów, poruszający się autostradą A4, którzy trąbili na zwierzęta stojące na jezdni. Konie płoszyły się i co chwilę próbowały uciekać. Z uwagi na powstałe zagrożenie funkcjonariusze podjęli decyzję o zamknięciu autostrady i eskortowaniu koni na najbliższy parking. Do pilotażu włączyli się funkcjonariusze Straży Pożarnej, którzy na piechotę z końmi i ich opiekunem, przeszli w bezpieczne dla nich miejsce. 

Reklama

Po chwili przyjechał samochód zastępczy z przyczepą, który zabrał konie.

Policja przypomina, że zwierzęta nie reagują tak jak ludzie. Dlatego nigdy nie należy używać sygnałów dźwiękowych, gwałtownie hamować oraz migać światłami. Zwierzę, na wysyłane przez nas sygnały może zareagować agresją lub stać w bezruchu. Dlatego, w takiej sytuacji należy zwolnić do minimum, przejechać lub zaczekać, aż np. dzikie zwierzę się oddali.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy