Kolejne dziecko wjechało pod samochód. Na oczach matki
Chłopiec jechał przed swoją mamą na rowerku biegowym poboczem drogi. Nagle 4-latek skręcił w lewo, prosto pod nadjeżdżające auto.
W Przybysławicach (woj. Małopolskie) doszło do tragedii. W miejscowości znajdującej się około 12 km od Krakowa dziecko wjechało pod samochód. Około godz. 18:30 chłopiec wraz z mamą był na spacerze. Chłopiec jechał na rowerku biegowym prawą stroną drogi, jego mama szła tuż za nim.
W pewnym momencie 4-latek niespodziewanie zjechał na lewą stronę drogi wprost pod nadjeżdżającego Peugeota. - 42-letnia kierująca chcąc uniknąć potrącenia malca zjechała do przydrożnego rowu, uderzając w przepust - poinformował podkom. Justyna Fil, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.
Niestety nie udało uniknąć się zderzenia. - W wyniku zdarzenia chłopiec z ciężkimi obrażeniami ciała został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Krakowie - relacjonują policjanci.
Zarówno matka chłopca jak i kierująca samochodem były trzeźwe. Policjanci po zdarzeniu wykonywali czynności w obecności biegłego z zakresu wypadków drogowych. - Prowadzone dochodzenie wyjaśni okoliczności zdarzenia - zaznaczają policjanci. Co ciekawe, policja nie mówi nic na temat tego, że kierująca trafiła do celi. Tak jak to miało miejsce po niedawnym potrąceniu innego dziecka, które także wtargnęło na drogę tuż przed nadjeżdżający samochód, którego kierowca także robił co mógł, żeby uniknąć wypadku i nic nie wskazywało na to, że się do niego przyczynił.
***