5-latek wjechał wprost pod auto. Dramatyczne nagranie

​Prawo stanowi, że dziecko, które nie ukończyło 7 lat, nie może samodzielnie poruszać się po drodze publicznej, ale musi pozostawać pod opieką osoby dorosłej. Dlaczego tak jest, pokazuje nagranie z wypadku, do którego doszło w Lubinie.

Na jednej z ulic tego miasta 5-letni chłopiec na rowerku biegowym wyjechał spomiędzy zaparkowanych samochodów na jezdnię, wprost pod nadjeżdżające auto. Kierowca nie miał możliwości uniknięcia potrącenia. Chłopiec został ranny, trafił do szpitala, ale na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpiecznego.

Pracujący na miejscu wypadku policjanci ustalili, że dziecko nie było samo, przebywało pod opieką matki i dziadka. Ponieważ jednak chłopiec poruszał się na rowerku biegowym, szybko oddalił się od dorosłych, zjechał z chodnika i - wyjeżdżając spomiędzy zaparkowanych samochodów - znalazł się na ulicy tuż przed samochodem, którym kierował 69-letni mężczyzna.

Sprawą zajęli się policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego, którzy będą szczegółowo wyjaśniać wszystkie okoliczności zdarzenia. Jednym ze sprawdzanych wątków będzie to, czy dorośli w odpowiedni sposób sprawowali opiekę nad dzieckiem.

Policja apeluje do rodziców i wszystkich osób opiekujących się dziećmi o zwracanie na nie szczególnej uwagi. Czasem chwila nieuwagi może doprowadzić do nieszczęścia i mieć tragiczne skutki. Bardzo ważne jest tłumaczenie maluchom zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, aby w przyszłości uniknąć takich skrajnie niebezpiecznych sytuacji.

Ku przestrodze policjanci opublikowali nagranie z potrącenia 5-latka, które zarejestrowane zostało przez kamerę miejskiego monitoringu.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy