Dziecko wjechało pod auto. Kierowca... trafił do celi!

Czy uczciwy człowiek bez wyroku może trafić do policyjnej celi? W Polsce... może.

W środę w miejscowości Krupia Wólka (woj. mazowieckie) doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego śmierć poniosło 7-letnie dziecko.

"O godz. 14.10 w miejscowości Krupia Wólka w gminie Prażmów w powiecie piaseczyńskim samochód śmiertelnie potrącił siedmioletnią dziewczynkę" - przekazał Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Jak mówił, 7-latka wraz z 35-letnią matką jechały rowerami. 

"Z niewidomych przyczyn dziecko nagle wjechało na środek jezdni wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu" - powiedział policjant. Dziewczynka uderzyła czołowo w lewy przedni narożnik Opla Vectry. Poniosła śmierć na miejscu.

Reklama

28-letni mężczyzna, który kierował autem był trzeźwy, podobnie jak matka dziecka. "Decyzją prokuratora od mężczyzny została pobrana też krew do badań na ewentualną zawartość środków odurzających" - poinformował Sawicki.

Kierowca - decyzją prokuratora - został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Trafił do izby zatrzymań, chociaż był trzeźwy i nie ma obecnie dowodów, które by wskazywały, że jest sprawcą lub we jakikolwiek sposób przyczynił się do zaistnienia wypadku.

Informację o wypadku podał pierwszy serwis TVN Warszawa.

***

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy