Kierunkowskazy i rondo. Jest wyrok NSA!

Naczelny Sąd Administracyjny ogłosił wyrok w - ciągnącym się od trzech lat - sporze dotyczącym używania kierunkowskazów na rondach. Sprawa dotyczyła unieważnionego egzaminu na prawo jazdy.

W styczniu 2018 roku sąd w Lublinie rozpatrywał sprawę przerwanego egzaminu na prawo jazdy. Zdaniem egzaminatora błąd kandydata na kierowcę polegał na tym, że - w czasie jazdy po skrzyżowaniu o ruchu okrężnym - nie włączył lewego kierunkowskazu.

Co ciekawe, sprawa trafiła na wokandę na wniosek samego egzaminatora, który zaskarżył - unieważniającą egzamin - decyzję marszałka województwa lubelskiego (podtrzymaną przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze). Marszałek argumentował, że jadąc przez skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie zmieniamy kierunku ruchu, aż do momentu rozpoczęcia zjazdu z ronda, więc - sam przejazd przez skrzyżowanie - nie wymaga włączania kierunkowskazu. Egzaminator nie podzielał takiej argumentacji zarzucając marszałkowi nieprawidłową interpretację przepisów.

Reklama

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie przychylił się do argumentacji marszałka i SKO. W uzasadnieniu wskazano, że przed wjazdem na skrzyżowanie egzaminowany zajął skrajny lewy pas ruchu, więc "przy wykonywaniu zadania egzaminacyjnego nie musiał zmieniać pasa ruchu", a - co za tym idzie - używać kierunkowskazu.

W dokumencie można też przeczytać, że "znak C-12 ("ruch okrężny") oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się ruchem okrężnym dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku. Współwystępowanie tego znaku ze znakiem A-7 ("ustąp pierwszeństwa przejazdu") skutkuje tym, że wjeżdżający na skrzyżowanie jest zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa przejazdu pojazdom znajdującym się już na skrzyżowaniu. Nie zmienia to tego, że ruch odbywa się dalej w kierunku wskazanym znakiem C-12." W opinii Sądu Administracyjnego "rondo" należy zatem traktować tak, jak "zwykłe" skrzyżowanie, a włączenie sygnalizacji "powinno mieć miejsce w czasie zjeżdżania ze skrzyżowania".

Jak informuje "Rzeczpospolita", sprawa trafiła ostatecznie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten - w końcu lutego - podtrzymał orzeczenie sądu z Lublina i oddalił skargę egzaminatora.

Podsumowując - w myśl przytoczonej argumentacji kierunkowskazu używamy wyłącznie opuszczając skrzyżowanie o ruchu okrężnym, co wiąże się z rzeczywistą zmianą kierunku ruchu. Włączenie kierunkowskazu przed wjazdem na "rondo" nie jest wymagane przepisami, ale nie jest też wykroczeniem i na pewno nie stanowi podstawy do policyjnej kontroli czy ukarania kierowcy mandatem.

Dodajmy na koniec, że chodzi o ronda bez sygnalizacji świetlnej. Gdy ruch na rondzie jest sterowny sygnalizacją, w świetle prawa, nie mamy już do czynienia z rondem, i wówczas włączamy kierunkowskazy - w lewo, gdy zamierzamy skręcić w lewo i w prawo - jeśli w prawo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama