Kierowca Chevroleta Corvette... podziękował za zatrzymanie

Policjanci drogówki ze Strzelec Krajeńskich (woj. lubuskie) przerwali szybką jazdę kierowcy Chevroleta Corvette oraz kierującego BMW.

Oba przypadki miały miejsce na drodze krajowej nr 22, która jest największym szlakiem komunikacyjnym biegnącym przez teren powiatu strzelecko-drezdeneckiego. Około godziny 9.00 uwagę policjantów w nieoznakowanym radiowozie patrolujących krajową 22 zwrócił sportowy samochód. Kierowca tego auta, najprawdopodobniej rozkoszując się jazdą pięknym autem, zapomniał o przepisach.

Pomiar prędkości, z jaką się poruszał, szybko to potwierdził. Policyjne urządzenie do pomiaru prędkości wskazało ponad 150 km/h na tzw. "dziewięćdziesiątce". W tym miejscu wypada jednak zauważyć, że do rzetelności samego pomiaru można mieć sporo zastrzeżeń. Na wideo widać, że pomiar wykonano z bardzo dużej odległości, na 23-krotnym powiększeniu, w dodatku trał bardzo krótko, bo tylko 1,2 s, na dystansie 50 m. W takich warunkach utrzymanie stałej odległości między radiowozem a drugim samochodem, jest właściwie niewykonalne.

Reklama

Kierowca Corvetty został zatrzymany do kontroli. Jednak jego zachowanie zdziwiło policjantów. Mężczyzna dziękował mundurowym, że w porę przerwali jego niebezpieczną jazdę i na pewno zdejmie nogę z gazu. Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h został ukarany mandatem w kwocie 500 złotych i 10 pkt. karnymi.

Zaledwie kilka godzin później patrol zatrzymał 29-letniego kierowcę BMW. Jego jazdę również nagrała kamera w nieoznakowanym radiowozie. Mężczyzna pędził drogą krajową nr 22 przez miejscowość Ługi ponad 100 km/h. Również w tym przypadku policjanci ukarali kierowcę mandatem i punktami karnymi. Jednak dodatkowymi konsekwencjami w tym przypadku jest zatrzymane prawo jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy