Karta rowerowa to nie jest świstek papieru!

Policjanci z Gołdapi (warmińsko-mazurskie) odnotowali dwa wypadki z udziałem chłopców jeżdżących rowerami. Obaj nie zasygnalizowali zamiaru skrętu w lewo i wjechali wprost na jadące tuż za nimi samochody.

Rowerzysta do uczestnik ruchu, musi znać przepisy  (fot. ilustracyjne)
Rowerzysta do uczestnik ruchu, musi znać przepisy (fot. ilustracyjne)Bartłomiej MagierowskiEast News

Oficer prasowy policji w Gołdapi poinformował, że nieuważni młodzi rowerzyści mieli 9 i 13 lat.

Młodszy jechał sam, bez opieki osób dorosłych, po ścieżce rowerowej biegnącej wzdłuż ul. Kolejowej w Gołdapi. Nagle, bez zasygnalizowania manewru, skręcił w lewo, chcąc przejechać ulicę po pasach dla pieszych. Ponieważ tuż obok jechał samochód osobowy, chłopiec się z nim zderzył. Auto jechało powoli i nic poważnego się nie stało.

9-latek nie miał karty rowerowej i wedle prawa powinien jeździć rowerem pod opieką osób dorosłych, jego rodzice będą musieli wytłumaczyć się z braku nadzoru nad dzieckiem.

W drugim podobnym przypadku rodzice 13-latka nie będą mieli kłopotów - chłopak, który skręcił wprost pod wyprzedzającego go auto, miał kartę rowerową i w świetle prawa mógł sam jeździć po drodze publicznej. Ponieważ ani ustawa o ruchu drogowym, ani kodeks wykroczeń, ani inny akt prawny nie reguluje tego typu zdarzeń, policjanci przeprowadzili z chłopcem rozmowę. Na szczęście nastoletniemu rowerzyście nic poważnego się nie stało.

Policja apeluje, by dzieci uważały jeżdżąc rowerami, zwłaszcza gdy nie są pod opieką rodziców lub starszych kolegów. ***

Moto flesz (3)INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas