Karta rowerowa dla dorosłych. Pierwsza "dobra zmiana"?

Rowerzystom przyznaje się ostatnio coraz więcej praw. Zgodnie z panującą na Starym Kontynencie modą, zwolennicy jazdy na dwóch kółkach, w trosce o ich bezpieczeństwo, traktowani są na drogach w uprzywilejowany sposób.

Kierowcy samochodów, nie bez racji, wskazują jednak na coraz większe zagrożenie powodowane właśnie przez cyklistów. To jedyna grupa kierujących pojazdami, która - by uczestniczyć w ruchu drogowym - nie musi przechodzić żadnych sprawdzianów weryfikujących ich znajomość przepisów!

Zgodnie z art. 87 ust 3 Prawa o Ruchu Drogowym "nie wymaga się uprawnienia do kierowania rowerem, motorowerem (pojemność skokowa do 50 cm3), lub pojazdem zaprzęgowym od osoby, która ukończyła 18 lat".

Chcąc poruszać się motorowerem przed ukończeniem 18 roku życia trzeba jednak uzyskać prawo jazdy kategorii AM. Procedura otrzymania dokumentu nie odbiega od innych kategorii. By go uzyskać trzeba mieć skończone 14 lat, przedstawić orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań lekarskich do kierowania pojazdami, odbyć kurs w ośrodku nauki jazdy, zdać egzamin państwowy i mieć pisemną zgodę rodzica lub opiekuna (w przypadku osób poniżej 18 roku życia). By - zgodnie z prawem - jeździć rowerem po publicznych drogach przed osiągnięciem pełnoletniości - należy (przynajmniej teoretycznie) legitymować się kartą rowerową (egzaminy organizowane są przez szkoły podstawowe).

Reklama

Problem w tym, że posiadaniem karty rowerowej pochwalić się mogą jedynie nieliczni cykliści, a policja nie kwapi się do weryfikacji uprawnień wśród młodzieży. Po przekroczeniu 18 roku życia, nie są już wymagane jakiekolwiek dokumenty potwierdzające znajomość przepisów.

Oznacza to, że jedynymi kierowcami, którzy mogą poruszać się po publicznych drogach bez jakiegokolwiek przygotowania merytorycznego są właśnie - pełnoletni - rowerzyści i motorowerzyści. Ustawodawca nie zwolnił ich wprawdzie z obowiązku znajomości przepisów kodeksu drogowego, ale nie sposób zauważyć, że ich wiedza - zgodnie z obowiązującym prawem - nie podlega żadnej weryfikacji!

Brak znajomości przepisów drogowych wśród rowerzystów odbija się właśnie na kierowcach samochodów osobowych. To oni - całkiem dosłownie - ponoszą społeczne koszty takiego stanu rzeczy. Warto pamiętać, że w Polsce nie ma obowiązku ubezpieczania roweru. Oznacza to, że w razie jakiejkolwiek szkody majątkowej spowodowanej przez cyklistę (np. urwane lusterko czy zarysowane drzwi), zwrotu kosztów poniesionych napraw dochodzić można wyłącznie na drodze sądowej.

Warto przypomnieć, że do 1983 roku w Polsce również pełnoletni rowerzyści zobowiązani byli do posiadania karty rowerowej (za wyjątkiem posiadaczy prawa jazdy). Ówczesne prawo zakładało nawet możliwość zatrzymania dokumentu lub cofnięcia uprawnień na drodze administracyjnej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rowerzyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy