Jeżdżąca trumna. A karą zaledwie mandat...
Przeładowywanie samochodów ciężarowych i dostawczych, to jeden z większych problemów, z którymi zmaga się inspekcja transportu drogowego.
Przeładowane samochody nie tylko są nieuczciwą konkurencją, ale również zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego. A jeśli sprawa dotyczy dużych ciężarówek, dochodzi również do niszczenia nawierzchni dróg.
Inspekcja walczy z procederem przeciążania samochodów, m.in. za pomocą specjalnych wag. A ważenie często daje zaskakujące efekty.
W środę inspektor transportu drogowego z Olsztyna zatrzymał do kontroli samochód dostawczy, którego dopuszczalna masa całkowita - zgodnie z wpisem w dowodzie rejestracyjnym - wynosiła 3 500 kg. Samochodem takim można kierować, posiadając prawo jazdy kategorii B.
Pojazd z uwagi na podejrzenie przeważenia poddano kontroli nacisków na osie pojazdu. Pomiar nacisku pierwszej osi pojazdu dał wynik 2200 kg , a drugiej - 5500 kg. Suma masy pojazdu wraz z ładunkiem wyniosła więc 7700 kg!
Po dokładnej analizie okazanych dokumentów związanych okazało się , że zatrzymany do kontroli pojazd już raz był kontrolowany w tym samym zakresie, co również skończyło się stwierdzeniem znacznego przeważenia pojazdu.
Mając na uwadze wszystkie okoliczności sprawy kierowca został ukarany maksymalnym mandatem karnym w kwocie 500 zł i zakazano dalszej jazdy do czasu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości.
Niestety, maksymalna kara w wysokości 500 zł oraz względnie niewielkie ryzyko "wpadki" sprawiają, że wielu przewoźników przeładowuje samochody, a ich kierowcy narażają nie tylko swoje życie...