Jeden nie miał uprawnień do jazdy, drugi... je stracił

Policjanci z Krapkowic natknęli się na kierowcę, który nie miała prawa jazdy. Wezwany na miejsce kolega sprawcy, który miał zabrać samochód... przyjechał z prawem jazdy, które... od razu stracił.

Policjanci podczas kontroli stanu trzeźwości kierowców zatrzymali Volkswagena. Kierujący nim mężczyzna poinformował, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Aby samochód nie został odholowany, co wiąże się z kosztami, 22-latek zadzwonił po pomoc. Na miejsce miał przyjechać jego kolega, który miał zaopiekować się autem.

Faktycznie, już po chwili na miejscu pojawił się 23-latek. Na prośbę policjantów pewnie przekazał im swój dokument prawa jazdy. Wówczas się okazało, młody mężczyzna ma na swoim koncie... 30 punktów karnych.

Reklama

Mężczyźnie za przekroczenie 24 dopuszczalnych punktów, zatrzymano prawo jazdy. W tej sytuacji do przekazania było już nie jedno, a dwa auta...

Wkrótce na miejsce przyjechało kolejnych dwóch mężczyzn. Dopiero oni mieli i czyste konta i - przede wszystkim - prawo jazdy.

Wobec 22-latka za kierowanie pojazdem pomimo braku uprawnień, policjanci sporządzili wniosek o ukaranie do sądu.

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: prawo jazdy | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy