Jechały pod prąd autostradą i to wcale nie przypadkiem!

Dwóch, skrajnie nieodpowiedzialnych kierowców, udało się zatrzymać policjantom patrolującym nieoznakowanym radiowozem autostradę A1.

25 stycznia o godz. 15.45, policjanci zauważyli zjeżdżające z autostrady A1 Daewoo Lanos. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że kierująca nim 31-letnia mieszkanka Zabrza zjeżdżała z autostrady wjazdem. Jak się okazało, zawróciła, ponieważ nie miała czasu oczekiwać na autostradzie, gdzie doszło do kolizji i powstały utrudnienia w ruchu.

Dwa dni później, również na A1, kierująca samochodem marki Seat Ibiza 61-letnia mieszkanka Ostrzeszowa, jadąc do Gorzyczek zawróciła i po przejechaniu około 5 kilometrów pasem awaryjnym, w panującej wówczas gęstej mgle, została zatrzymana przez ten sam patrol autostradówki. Jak wynikało z wyjaśnień kierującej, znajdując się już na węźle Sośnica stwierdziła, że jedzie w złym kierunku, więc zawróciła.

Reklama

Obu kierującym, które stworzyły zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym zatrzymano prawo jazdy, lecz w przypadku drugiej z nich, na tym nie koniec. Z uwagi na usiłowanie wręczenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od zatrzymanie prawa jazdy, ostrzeszowianka została zatrzymana i usłyszała zarzuty popełnienia przestępstwa korupcyjnego.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy