Jechała powoli, wprost na dzieci. I wcale nie zamierzała się zatrzymywać

​Wbrew pozorom nie jest tak, że zagrożenie na drogach stwarzają tylko tzw. piraci, a osoby jeżdżące powoli są wzorem za kierownicą. Czasem to właśnie tacy kierowcy, którzy nigdy nie przekroczyli dozwolonej prędkości jeżdżą niepewnie, nie obserwują sytuacji przed samochodem i stwarzają zagrożenie na drodze.

Z takim właśnie przypadkiem mieli do czynienia policjanci z Ełku, którzy w listopadzie otrzymali nagranie z kamery zamontowanej w samochodzie jednego z kierowców. Zarejestrowała ona, jak kierująca Toyotą, jadąc powoli, niemal rozjechała troje dzieci przechodzących przez przejście dla pieszych. 

Niemal potrąciła troje dzieci. I przeprowadzacza

Co gorsza, kobieta nie zareagowała nawet na rozpaczliwą interwencję tzw. przeprowadzacza.

Ubrany w odblaskową kamizelkę mężczyzna z tablicą STOP w ręce, który podczas przechodzenia dzieci stał na środku jezdni, usiłował w ostatniej chwili zatrzymać Toyotę. Kierująca zareagowała na to... manewrem omijania, zjechała do prawej krawędzi jezdni, dokładnie tam gdzie znajdowały się schodzące z przejścia dzieci.

Reklama

Policja nie miała litości. 3 tys. zł, 30 punktów i utrata prawa jazdy

Dzięki nagraniu policjanci nie mieli problemu z ustaleniem tożsamości kierującej Toyotą. Kobieta otrzymała mandat w wysokości 3 tys. zł oraz 30 punktów karnych, co oznacza, że straciła prawo jazdy.

By je odzyskać, właścicielka Toyota będzie musiała ponownie zdać egzamin. Jeśli jej się to nie uda w pierwszym terminie, będzie musiała ponownie przejść cały kurs na prawo jazdy i dopiero wówczas będzie mogła podjąć ponowną próbę zdania egzaminu.

***'

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: piesi | przejście dla pieszych | policja | auta vs rowerzyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy