Jechała dużo za szybko. Tłumaczyła, że ma licznik w milach

Dość niezwykłe tłumaczenie miała 48-letnia kierująca Mitsubishi, którą nieoznakowany radiowóz przyłapał na znacznym przekroczeniu prędkości. Kobieta tłumaczyła, że nie wiedziała, ile jedzie, bo licznik jej samochodu jest... wyskalowany w milach. P

Do zdarzenia doszło w miejscowości Tłuściec na Lubelszczyźnie. Policjanci grupy Speed, pełniący służbę na drodze krajowej nr 2, zauważyli kierowcę samochodu osobowego marki Mitsubishi, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Poczynania kierowcy uwiecznił policyjny wideorejestrator. Urządzenie pomiarowe wykazało 134 km/h przy dopuszczalnej prędkości 50 kilometrów na godzinę.

Tłumaczyła, że jej auto ma licznik w milach

Po zatrzymaniu auta do kontroli okazało się, że za kierownicą siedzi 48-letnia mieszkanka gminy Warszawa - Białołęka. W trakcie kontroli kobieta twierdziła, że była przekonana, iż jedzie z dozwoloną prędkością, gdyż prędkościomierz jej auta wskazuje ją... w milach. 

Reklama

To już kolejny kierowca, który w ten właśnie sposób próbował wytłumaczyć swoje postępowanie. 

Wysoki mandat i utrata prawa jazdy

Policjanci nie wykazali zrozumienia. Za popełnione wykroczenie zatrzymali kierującej prawo jazdy na trzy miesiące i - zgodnie z nowym taryfikatorem - nałożyli na nią mandat w wysokości 2500 zł.  Konto 48-latki "wzbogaciło się" również o 15 punktów karnych.

***

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy