Jechał żółtym monstrum i liczył, że umknie czujności inspektorów
Ciężko w to uwierzyć, ale kierujący gigantycznym żurawiem naprawdę myślał, że żaden patrol ITD nie zatrzyma go do kontroli. Niestety dla niego, mylił się i teraz poniesie konsekwencje. Potężny pojazd ważył o blisko 30 ton za dużo, do jazdy musiał więc mieć stosowne zezwolenia. Inspektorzy wystawili grzywnę z górnej półki.
Spis treści:
Do zatrzymania gigantycznego żurawia doszło na drodze ekspresowej nr 8 w okolicach Wolborza (pow. Piotrkowski). To właśnie tam inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego dostrzegli żółte monstrum i zdecydowali się je skontrolować. Mieli przeczucie, że dźwig może być zbyt ciężki, dlatego w pierwszej kolejności pojazd został skierowany na wagę.
Ważył blisko 62 tony, zamiast przepisowych 32 ton
Kiedy żuraw wjechał na wagę, wszystko stało się jasne. Zamiast dopuszczalnych prawnie 32 ton, żółte monstrum ważyło niemal drugie tyle - waga wykazała 61,8 tony.
Jednocześnie przekroczone zostały także naciski osi na drogę, nawet o 37 proc. To przyczynia się do szybszego niszczenia nawierzchni dróg i mostów.
Jechał przeładowany i bez zezwoleń
Dźwig o takiej masie i naciskach osi mógłby poruszać się po drogach publicznych, jednak tylko pod warunkiem, że przewoźnik uzyska wcześniej właściwe zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego. Na nieszczęście kierowcy, takiego zezwolenia nikt wcześniej nie załatwił. Nie było także pojazdu pilotującego żuraw na trasie.
Przedsiębiorca otrzymał ogromną grzywnę
W tej sytuacji potężny dźwig dalej nie mógł pojechać. Pojazd trafił na strzeżony parking, z którego będzie mógł odjechać dopiero po uzyskaniu specjalnego pozwolenia i wyłącznie w asyście pilotów. Przedsiębiorca może spodziewać się pisma o wszczęciu postępowania administracyjnego - do zapłaty będzie miał 18 000 złotych.
***