Jechał na sygnale... wymienić klocki hamulcowe

Kierowca pojazdu przypominającego karetkę pogotowia pędził na sygnałach przez zatłoczone ulice Warszawy, beztrosko rozmawiając przez telefon. Okazało się, że sygnałów uprzywilejowania użył w drodze do warsztatu,

Inspektorzy ITD z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym patrolując ulice Warszawy zauważyli samochód przypominający karetkę, którego kierowca jadąc z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi. Jego kierowca pędził przez ulice Warszawy, jednocześnie rozmawiając przez telefon komórkowy, trzymając go przy uchu. 

Po zatrzymaniu go okazało się też, że jechał na sygnale do... warsztatu, na wymianę klocków hamulcowych. Szybko okazało się, że "ambulans"  nie posiada zezwolenia MSWiA na uprzywilejowanie w ruchu, a dowód rejestracyjny pojazdu został zatrzymany przez policję, za brak okresowych badań technicznych. Dodatkowo samochód nie miał polisy OC. 

Reklama

Kierujący został ukarany mandatem karnym. Na miejsce wezwano policję, która nakazała demontaż "kogutów". ITD nie podaje więcej szczegółów w tej sprawie, ale wydaje się, że za tyle wykroczeń, jeden mandat to trochę za mało.

***

ITD/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy