Jechał bez dwóch kół. Uznał, że i tak ma ich dużo?
Oprac.: Mirosław Domagała
Dużą niefrasobliwością wykazał się kierowca ciągnika siodłowego z naczepą niskopodłogową, który w trasę wyruszył... bez dwóch kół. To był jednak tylko początek jego kłopotów.
Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Rzeszowie na jednej z ulic Stalowej Woli zatrzymali ciągnik siodłowy z naczepą niskopodwoziową. Inspektorzy, jadąc za zestawem, zauważyli, że w trakcie jazdy naczepa wyjeżdżała na sąsiedni pas ruchu i nie zachowywała toru jazdy za ciągnikiem.
W naczepie brakowało dwóch kół
Przyczyna takiego stanu rzeczy szybko wyszła na jaw - na czwartej osi brakowało obu kół. Kierowca ciężarówki, który jednocześnie okazał się właścicielem przedsiębiorstwa transportowego, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego w naczepie brakowało kół.
Zdjęcie zamiast oryginału dokumentu nie wystarczy
To jeszcze nie wszystko. Oględziny stanu technicznego obu pojazdów wykazały uszkodzoną przednią szybę ciągnika. Dodatkowo przekroczone były wymiary zespołu pojazdów - długość o 2,5 m, a szerokość o 0,2 m. Na wykonywanie przejazdu pojazdem nienormatywnym, w pojeździe musi znajdować się oryginał zezwolenia odpowiedniej kategorii. Kierowca dokumentu nie miał, inspektorom okazał jedynie zdjęcie zezwolenia w telefonie komórkowym.
Inspektorzy ukarali kierowcę mandatem karnym, zatrzymali dowód rejestracyjny naczepy i zakazali dalszej jazdy. Dodatkowo wszczęto postępowanie administracyjne za jazdę niesprawnym pojazdem i nieokazanie wymaganych dokumentów.
***