Francuzi zastąpią Chińczyków na A2? Mogą zdążyć na Euro

Tylko jedna z 16 firm budowlanych zgodziła się dokończyć budowę części drugiego odcinka autostrady A2 na warunkach zaproponowanych przez rząd.

To spółka Eurovia, powiązana bezpośrednio z francuskim koncernem Vinci - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna".

Dotyczy to jednego odcinka (A), natomiast odnośnie drugiego odcinka (C) żadna z 16 firm nie wyraziła stuprocentowej gotowości do działania.

Francuzi zadeklarowali, że jeżeli zostaną wybrani, to do końca listopada dokończą betonowanie mostów i wiaduktów oraz ułożą na całej długości pierwszą z trzech asfaltowych warstw autostrady.

Wstępnie zadeklarowali, że ów 30 km odcinek będzie przejezdny i oznakowany do 10 maja 2012 r.

Reklama

***

O północy skończył się czas, jaki mieli Chińczycy na odwołanie się od decyzji o wyrzuceniu ich z budowy autostrady A2. Prawdopodobnie jednak tego nie zrobili. Dzisiaj Generalna Dyrekcja Dróg powinna ogłosić, jak zamierza dokończyć trasę.

Za kilka, lub kilkanaście dni dowiemy się, o ile więcej budowa będzie kosztować i czy znajdą się firmy, które zechcą podjąć się tego zadania.

W scenariusz optymistyczny, według którego autostrada na Euro 2012 będzie przejezdna, wierzą już chyba tylko urzędnicy. Tym bardziej, że tracimy najlepszy czas na prowadzenie prac: jest sucho, ciepło i przez 18 godzin na dobę- jasno.

- Jeśli jakimś cudem znajdzie się firma, która zobowiąże się ukończyć budowę przed Euro 2012, z czegoś będzie musiała zrezygnować. Z wiaduktów, które prowadzą nad autostradą. Ale co wtedy powiedzą ludzie, którzy stracą dostęp do swoich szkół, szpitali? - pyta Jakub Adamski ekspert transportowy.

W wersji pesymistycznej, bardziej prawdopodobnej, firmie która podejmie wyzwanie, w prowadzeniu prac przeszkodzi zima. Wtedy po dojechaniu w okolice Łodzi, kibice i turyści będą musieli zjechać na dawno nie remontowane drogi krajowe: przez Łowicz, lub Rawę Mazowiecką.

INTERIA.PL/RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy