Ekspert: drogowcy nie potrafią sadzić drzew. 90 proc. do poprawy
Specjalista w dziedzinie dendrologii ostrzega, że drzewa rosnące przy drogach stanowią zagrożenie, bo firmy odpowiedzialne za opiekę nad nimi nie potrafią się nimi prawidłowo zająć.
Dr inż. Marcin Kolasiński z Katedry Roślin Ozdobnych, Dendrologii i Sadownictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w rozmowie z PAP nie zostawił suchej nitki na wielkopolskim oddziale GDDKiA odpowiedzialnym za pielęgnację drzew rosnących wzdłuż dróg w tamtej części Polski.
W Wielkopolsce w pasach drogowych administrowanych przez dyrekcję, rośnie około 400 tys. drzew. W ciągu ostatnich pięciu lat na zlecenie drogowców posadzono 4 tys. drzew, a kolejne 1,8 tys. ma zostać posadzonych w tym roku.
Nasadzenia i przycinanie drzew. GDDKiA robi to źle
Dr inż. Kolasiński nie ma wątpliwości:
90 proc. młodych nasadzeń jest źle zrobionych i źle pielęgnowanych, a praktycznie 100 proc. starszych przydrożnych drzew jest źle ciętych.
Doprecyzował, że sadzone przy drogach drzewa ze szkółek leśnych mają bardzo wysoko podniesioną koronę, a pierwsze gałęzie, które w przyszłości stworzą konary, rosną na wysokości 3-4 m.
Jeżeli nie jest prowadzone systematyczne podlewanie, to te drzewa zaczynają od wierzchołka zamierać. System korzeniowy przy sadzeniu jest zawsze, mniej lub bardziej, uszkodzony, przez co oberwane korzenie nie są w stanie dostarczyć do korony odpowiedniej ilości wody i wtedy końcówki gałęzi zaczynają usychać.
Co gorsza, takie wysoko wyciągnięte korony sprawiają, że drzewa nie przyrastają na grubość i są narażone na złamania przy silnych wiatrach.
Podlewanie młodych drzew. 50 litrów co dwa tygodnie
Poznański ekspert zwraca uwagę, że przydrożne drzewa po posadzeniu powinny być podlewane w okresie wegetacyjnym, co dwa tygodnie większymi dawkami wody - każdorazowo około 50 litrami. Dodatkowo powinny być ściółkowane, by nie musiały walczyć o wodę z chwastami przy pniu.
Drzewa przy drogach. Nieprawidłowa pielęgnacja szkodzi
Dr inż. Kolasiński przyjrzał się też starszym drzewom rosnącym przy drogach. Zwrócił uwagę, że są źle przycinane. Mają zbyt mocno skracane konary, co
powoduje wybijanie pędów odroślowych, które się zagęszczają. Zaczyna się wydzielać susz, co powoduje, że później gałęzie będą się obłamywać.
Naukowiec zaznaczył też, że przy oczyszczaniu przydrożnych rowów korzenie starszych drzew są mocno uszkadzane. W efekcie drzewa nie są w stanie pobrać wystarczającej ilości wody z systemu korzeniowego do szczytu korony i ich korony zaczynają usychać.
Przydrożne drzewa niszczy sól
Kolejnym problemem, na który wskazał ekspert, jest aerozol solny podnoszony zimą przez przejeżdżające auta. Osadza się on na gałęziach i uszkadza pąki, prowadząc od zamierania wewnętrznej części drewna od strony drogi. Jeżeli drzewa rosną w odległości do 2 metrów od skraju drogi, cierpią również z powodu wzrostu zasolenia gleby.
W efekcie drzewa rosnące przy drogach są w słabej kondycji, są podatne na uszkodzenia i infekcje, przez co mogą stanowić zagrożenie dla ruchu drogowego.
Łączny koszt utrzymania przez GDDKiA przydrożnych drzew w Wielkopolsce wynosi około 1,2 mln zł. rocznie.