Drogi S1 nie ma, bo jest kopalnia. Czy to się zmieni?

Pod koniec 2016 lub na początku 2017 r. możliwe jest podpisanie umowy na budowę drogi ekspresowej S1 Mysłowice-Bielsko-Biała - uważa wicepremier Elżbieta Bieńkowska, która w poniedziałek spotkała się w Bielsku-Białej z samorządowcami i przedsiębiorcami.

Pod koniec 2016 lub na początku 2017 r. możliwe jest podpisanie umowy na budowę drogi ekspresowej S1 Mysłowice-Bielsko-Biała - uważa wicepremier Elżbieta Bieńkowska, która w poniedziałek spotkała się w Bielsku-Białej z samorządowcami i przedsiębiorcami.

Wicepremier zapewniła, że na inwestycje znajdą się pieniądze unijne. "() Uważam, że w tym budżecie - to jest moje zobowiązanie - pieniądze na tę drogę będą. () Na 100 proc. ta droga też się znajdzie w realizacji do 2020 roku" - deklarowała.

Chodzi o planowaną budowę ok. 40-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S1 z Mysłowic do Bielska-Białej. Połączy on istniejące fragmenty ekspresowej trasy z Cieszyna do Bielska-Białej oraz z Mysłowic do Dąbrowy-Górniczej. Droga jest projektowana od kilku lat, ale różne propozycje jej przebiegu budzą protesty zainteresowanych mieszkańców, ekologów i środowisk górniczych.

Reklama

Dotychczas istnieją cztery warianty przebiegu. W połowie lutego rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA Marek Prusak poinformował, że w najbliższych miesiącach zostanie przygotowana dokumentacja nowego, piątego wariantu. Ma być kompromisem między tym, czego oczekuje środowisko górnicze, możliwościami technicznymi budowy dróg, a także możliwościami obejścia terenu byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau czy terenów Natury 2000.

"Wariant ten zostanie poddany ocenie, analizie, a potem - jak już zgromadzimy dla niego całość dokumentacji - dokonamy ponownej analizy, porównania z dotychczasowymi wariantami i najlepszy z nich uzyska naszą rekomendację. Dla tego wariantu będziemy uzyskiwać już decyzje administracyjne" - dodał Prusak.

Dotychczas żaden z czterech wariantów nie został wybrany ze względu na rozpoczęte w lutym ub. roku uzgodnienia z Kompanią Węglową, która jest właścicielem kopalni Brzeszcze, położonej w miejscowości o tej samej nazwie, oraz - nieco później - z należącym w większości do czeskiego inwestora Przedsiębiorstwem Górniczym Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.

W przypadku Brzeszcz (Małopolskie) przez pola wydobywcze tamtejszej kopalni przebiegały trzy proponowane warianty drogi. Władze Kompanii Węglowej argumentowały, że wybór któregoś z nich może oznaczać skrócenie szacowanej na 30 lat żywotności zakładu o ok. 10-12 lat. W czerwcu ub. roku w obronie kopalni demonstrowało kilka tysięcy mieszkańców Brzeszcz.

Również zarząd PG Silesia akcentował, że wszystkie cztery planowane warianty drogi, przechodząc przez obszary górnicze kopalni, naruszają jej interesy ekonomiczne. Przedstawiciele załogi Silesii alarmowali, że szczególnie wybór jednego z wariantów drastycznie ograniczy możliwość bieżącego wydobycia i odetnie zakład od obszarów rezerwowych. Efektem miały być też wyburzenia liczone w setkach budynków.

W dotychczasowych konsultacjach negatywnie o poszczególnych wariantach przebiegu S1 wypowiadali się też m.in. ekolodzy, mieszkańcy Oświęcimia i okolicznych wsi czy samorządy Bestwiny oraz Miedźnej.

Odcinek S1 z Mysłowic do Bielska-Białej zaplanowano jako dwujezdniową trasę o parametrach drogi ekspresowej. Jest ona potrzebna, ponieważ droga krajowa nr 1 przez Tychy, Pszczynę, Goczałkowice i Czechowice-Dziedzice nie wytrzymuje obecnego natężenia ruchu. Problemem są m.in. liczne skrzyżowania ze światłami. Wszystkie cztery dotychczasowe warianty miały podobną długość oraz zbliżony koszt wykonania.

Polub MOTO INTERIAna Facebooku. Tam znajdziesz więcej zdjęć, ciekawostkii... konkursy. Do wygrania wkrótce samochód na weekend!. Wystarczy kliknąć TUTAJ.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy