​Dramatyczny pościg na ulicach Zakopanego. Padły strzały

Samochód na angielskich numerach rejestracyjnych z wielką prędkością uciekał w piątek w godzinach wieczornych zakopianką z Poronina do Zakopanego.

Policjanci podjęli pościg już w Białym Dunajcu, gdy auto nie zatrzymało się do kontroli. W czasie ucieczki samochód na angielskich  numerach rejestracyjnych wykonywał niebezpieczne manewry. Jechał lewą stroną szosy zmuszając inne pojazdy do zjechania z szosy. - Policjanci w czasie pościgu oddali strzał ostrzegawczy - relacjonuje jeden ze świadków.

Honda accord mknęła z Poronina przez Ustup do centrum Zakopanego. Dzięki błyskawicznej akcji policjanci zatrzymali samochód w rejonie ronda Chramca, przy wjeździe do centrum miasta. Kierowca auta chciał ominąć blokadę, wjechał na chodnik i uderzył  w reklamę i tam zakończyła się ta szaleńcza jazda. Wcześniej accord otarł się o  peugeota.

Reklama

- Na Ustupie zastosowali pierwszą blokadę, przez którą kierowca przebił się. Oddali wtedy strzał. Wcześniej jechał ok. 140 km na godz. Dobrze, że udało się uchronić rejon cmentarza. W aucie był mężczyzna i kobieta.

Źródło: Tygodnik Podhalański

Aktualizacja:

Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Zakopanem policjanci prowadzący w piątek kontrolę drogową w ramach akcji "Znicz" w Białym Dunajcu namierzyli samochód, który z jadąc z prędkością 140 km/h wymijał i wyprzedzał inne auta. Jak zaznacza rzecznik prasowy  zakopiańskiej komendy asp. sztab. Roman Wieczorek kierowca samochodu nie zareagował na sygnały policji do zatrzymania auta.

Z informacji rzecznika wynika, że policjanci rozpoczęli pościg za uciekającym autem. W tym samym czasie dyżurny zakopiańskiej komendy wysłał kolejny radiowóz na osiedle Ustup, na wjeździe do Zakopanego, gdzie kierowca samochodu jadąc z dużą prędkością próbował staranować policjantów. Padły strzały, ale kierowcy udało się uciec w kierunku Zakopanego. Kolejne radiowozy wysyłano na rondo na Chramcówkach, przy głównym wjeździe do miasta.

"Mieliśmy świadomość tego, że zaledwie 200 metrów dalej znajduje się ulica Nowotarska, przy której jest cmentarz, mnóstwo pieszych, którzy na wyłączonym odcinku jezdni są zagrożeni tym co się może dziać. Za wszelką cenę staraliśmy się wyeliminować tego potencjalnego zabójcę z ulicy" - opowiadał PAP asp. sztab. Wieczorek. Ostatecznie kierowca widząc policyjna blokadę uderzył w inny samochód i zatrzymał się na ogrodzeniu. Wewnątrz auta byli mężczyzna i kobieta.

"W tej chwili te osoby są zatrzymane. Wykonujemy czynności z ich udziałem. Oczywiście cała sytuacja wymaga też tego, aby były wykonane oględziny. To na pewno zajmie nam około 2-3 godzin więc ruch na ulicy Kasprowicza odbywa się obecnie jednym pasem" - poinformował Wieczorek. Dodał, że podczas oględzin w miejscu, gdzie oddano strzały, Zakopianka będzie nieprzejezdna.

"Przede wszystkim musimy ustalić co było powodem zachowania tego mężczyzny, czy był pod wpływem alkoholu, czy też innych środków zabronionych. Czy miał w samochodzie jakieś niebezpieczne przedmioty, które mogły zagrażać innym osobom, czy są tam jakieś narkotyki. To oczywiście w tej chwili należy do zadań policjantów. Czynności te wykonujemy wspólnie z prokuraturą" - wyjaśnił rzecznik.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy