Dostała 2,5 tys. zł mandatu. Zapłaciła kartą i pojechała dalej

40-letnia kierująca Mercedesem za znaczne przekroczenie prędkości została przez policjantów ukarana mandatem w wysokości 2,5 tys. zł. Kobieta nie dyskutowała, zapłaciła kartę i pojechała dalej. Policjanci mają nadzieję, że nieco wolniej.

Do zdarzenia doszło na drodze ekspresowej S3, na której, jak na wszystkich drogach ekspresowych dwujezdniowych, obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h. 

W poniedziałkowe popołudnie policjanci poruszający się nieoznakowanym radiowozem dostrzegli szybko jadącego Mercedesa. Pomiar prędkości wykazał, że radiowóz jechał z prędkością 214 km/h. Mercedes jechał zapewne nieco wolniej, nagrania dokonano bowiem z dużej odległości, na 26-krotnym powiększeniu i na zakrętach, wobec czego utrzymanie stałej odległości między pojazdami nie było możliwe, ale nie ulega wątpliwości, że prędkość nie była mała.

Reklama

Po zatrzymaniu samochodu do kontroli okazało się, że za kierownica siedziała 40-letnia kobieta. Kierująca nie kwestionowała swojej winy, przyjęła mandat w wysokości 2500 zł, wyciągnęła kartę płatniczą i uregulowała go od razu na miejscu. Policjantom pozostała nadzieja, że dalej kobieta pojedzie już nieco wolniej.

Nowy taryfikator działa od początku roku, ale policjanci twierdzą, że nie wszyscy zdążyli się z nim zapoznać. Podczas drogowych kontroli widać u niektórych kierowców zdziwienie wysokością mandatów. Zdarzają się sytuacje, w których mandaty są wyższe niż wartość auta. 

Statystyki wskazują, że styczniu liczba mandatów była niższa w styczniu 2020 roku. Z drugiej strony, zwiększyła się liczba wypadków i ich ofiar, co sugeruje, że ogół zmian w przepisach (nowy taryfikator i pierwszeństwo pieszych wchodzących na przejście) nie przełożył się na zwiększenie bezpieczeństwa.

***





INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy