Dostał 1400 zł i 17 pkt. W rewanżu napisał, co myśli o pracy policjantów
Kierowca, który został ukarany wysokim mandatem wysłał policjantom maila. Jego treść była tak zaskakująca, że policjanci nie mogli uwierzyć, w to co widzą.
W minioną sobotę policjanci ze słupskiej drogówki zauważyli w okolicach miejscowości Potęgowo Seata, który jechał ze zbyt dużą prędkością, a w rejonie skrzyżowania wyprzedzał inne pojazdy. Policjanci zatrzymali kierowcę do kontroli.
Jak się okazało kierowca, mieszkaniec Gdańska, nie podróżował sam. W aucie znajdowała również jego żona i dwoje małych dzieci. Policjanci zwrócili mu uwagę, jakie mogły być konsekwencje jego zachowania na drodze i przypomnieli, że jako kierowca jest on odpowiedzialny również za innych użytkowników dróg.
Na pouczeniu się jednak nie skończyło. Za popełnione wykroczenia kierujący otrzymał mandat w wysokości 1 400 zł, a jego konto "zasiliło" 17 punktów karnych. Po wszystkim kierowca ruszył w dalszą drogę. Zapewne policjanci byli przekonani, że na udzieleniu mandatu ich przygoda z kierowcą Seata się zakończy. Było jednak inaczej.
Kilka godzin po zdarzeniu na skrzynkę mailową komendy w Słupsku dotarł mail od kierowcy Seata. Zapewne żaden policjant nie spodziewa się od ukaranego kierowcy wyrazów uznania za dobrze wykonaną pracę. Większość pewnie spodziewałaby się słów krytyki pod swoim adresem. Kierujący Seatem gdańszczanin najwidoczniej jednak wszystko sobie na spokojnie przemyślał, ponieważ w swojej wiadomości napisał:
W dalszej części swojego maila kierowca opisuje, jak wyglądała sytuacja z jego perspektywy. Nie szczędzi przy tym słów uznania w kierunku funkcjonariuszy. Jak relacjonuje, policjanci uspokoili po zatrzymaniu jego rodzinę, wytłumaczyli mu gdzie popełnił błąd i uświadomili, że swoim zachowaniem narażał swoją rodzinę na niebezpieczeństwo.
Niejednokrotnie policjanci zatrzymują kierowców zbyt pewnych swoich umiejętności, przekonanych o tym, że są "panami świata". Większość takich kierujących ma, delikatnie to ujmując, ambiwalentny stosunek do kar, o czym świadczą liczne przykłady kierujących mimo utraty uprawnień. Tym bardziej budujący wydaje się mail kierowcy Seata, ponieważ przekonuje, że niektórzy użytkownicy dróg faktycznie potrafią przyznać się do swoich błędów.
***