Czy ulica zakorkowana jest przyjazna mieszkańcom?

Władze stolicy zdecydowały o zwężeniu ul. Górczewskiej w związku z budowaną tam drugą linią metra. Twierdzą, że metro przejmie większość ruchu, a zwężenia ulicy chcieli sami mieszkańcy. Wolscy aktywiści domagają się unieważnienia decyzji ratusza.

O zwężeniu ul. Górczewskiej do dwóch zamiast trzech pasów ruchu władze stolicy poinformowały we wtorek, powołując się na wynik konsultacji społecznych, analiz drogowych i efekt budowanej tam drugiej linii metra, która ma przejąć znaczną część ruchu. Zdaniem wiceprezydent Warszawy Renaty Kaznowskiej, dzięki zwężeniu ul. Górczewskiej ruch zostanie tam "uspokojony, a ulica stanie się bardziej przyjazna warszawiakom".

Jacek W. Bartyzel z organizacji Stop Dyskryminacji Kierowców uważa jednak, że ul. Górczewska jest "kluczową arterią komunikacyjną", a decyzja o jej zwężeniu spowoduje gigantyczne korki w tej części miasta. Organizacja przygotowała petycję "Ręce precz od Górczewskiej", w której domaga się unieważnienia decyzji, a także przeprowadzenia ponownych, rzetelnych konsultacji społecznych i przedstawienia przez ratusz rozwiązań, które poprawią przejezdność ulic.

Reklama

Jak czytamy w petycji, "groteską jest powoływanie się przez władze Warszawy na wyniki tzw. konsultacji społecznych, skoro obydwa warianty poddawane konsultacjom zakładały degradację ulicy Górczewskiej". Zdaniem autorów pisma, z konsultacji wyłączona została "przytłaczająca większość zmotoryzowanych mieszkańców Warszawy, którzy sprzeciwiają się prowadzonej wojnie przeciwko kierowcom".

Rzeczniczka stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb stwierdziła w rozmowie z PAP, że konsultacje społeczne były otwarte - każdy mógł wziąć w nich udział i - jej zdaniem - zdecydowana większość uczestników opowiedziała się za tym, by zwęzić ulicę.

Przypomniała, że w okolicy budowane jest metro, które - według prognoz ratusza - przejmie znaczną część ruchu samochodowego. Zapewniła, że zwężenie ul. Górczewskiej poprawi estetykę otoczenia oraz komfort pieszych i rowerzystów, których oddzieli od ulicy pas zieleni. Ponadto w związku z przewidywanym wzmożeniem ruchu cyklistów po obu stronach ulicy mają powstać dwukierunkowe ścieżki rowerowe.

Zdaniem Jacka W. Bartyzela działania miasta "wpisują się w obraz ideologicznej wojny przeciwko zmotoryzowanym mieszkańcom" i "zmuszają do wybrania innych środków transportu". "Tylko w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z wieloma takimi działaniami, m.in. gdy zrezygnowano z kluczowego dla Targówka i Pragi mostu Krasińskiego" - powiedział PAP.

Zapowiedział współpracę "z każdym środowiskiem, które będzie działało w tej sprawie", m.in. z ruchem Kukiz'15 oraz radnymi i aktywistami z Bemowa. Petycja ma być złożona w ciągu miesiąca do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, Zarządu Dróg Miejskich oraz - z racji funkcji nadzorczej nad działaniami samorządu - do wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery.(

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy