Co zeznał świadek wypadku na ul. Sokratesa?

Śledczy przesłuchali kierowcę srebrnego renault laguna, który był świadkiem tragicznego wypadku na Bielanach. "Zeznał, iż widział, jak po jego lewej stronie bardzo szybko porusza się pomarańczowy pojazd, który następnie z impetem uderzył w mężczyznę" - poinformował rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.

"W toku śledztwa został przesłuchany kierowca srebrnego pojazdu. Zeznał, iż zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, by umożliwić przejście na drugą stronę pieszym. Z jego relacji wynika, iż mężczyzna, który zginął poruszał się, jak to określił +pół kroku+ przed kobietą prowadzącą wózek" - przekazał prok. Łukasz Łapczyński.

Prok. Łapczyński dodał, że zeznał on, iż widział, jak po jego lewej stronie bardzo szybko porusza się pomarańczowy pojazd, który następnie z impetem uderzył w mężczyznę idącego przez przejście dla pieszych.

Reklama

"W toku prowadzonego śledztwa dotyczącego wypadku, do którego doszło w niedzielę na ulicy Sokratesa w Warszawie przesłuchano kilkunastu świadków, w tym kilku po skierowaniu przez policję oraz prokuraturę apelu o zgłaszanie się osób, które były świadkami samego zdarzenia, czy też poruszania się samochodu marki BMW przed samym zdarzeniem. Cały czas zgłaszają się za pośrednictwem poczty e-mail oraz telefonicznie nowi świadkowie. Z osobami tymi na bieżąco wykonywane są czynności procesowe. Przedmiotowe czynności trwają" - poinformował prok. Łukasz Łapczyński.

Ponadto relacje innych przesłuchanych w sprawie świadków wskazują na "bardzo szybką, brawurową jazdę kierowcy pojazdu marki BMW". "Poruszał się on z dużą prędkością, wyprzedzając inne pojazdy, które blokowały jego szybki przejazd ulicą" - przekazał Łapczyński.

Prokuratura poinformowała też, że w związku z tym, że zgłaszają się kolejne osoby, które chcą złożyć zeznania w tej sprawie, nie udziela bliższych informacji odnośnie samego przebiegu zdarzenia. "Nie chcemy, by procesowa relacja osób, które mogą zostać jeszcze w tej sprawie przesłuchane, była zakłócona przez relacje wynikające z doniesień medialnych" - powiedział Łapczyński.

W niedzielę na ulicy Sokratesa w Warszawie kierujący samochodem bmw potrącił pieszego, który przechodził przez ulicę po "zebrze". Mężczyzna przechodził przez ulicę w towarzystwie żony i z dzieckiem w wózku. 33-latek zmarł mimo reanimacji. Kierowca bmw był trzeźwy.

W poniedziałek sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla kierowcy bmw i zastosował wobec niego dozór policji. Prokuratura skierowała zażalenie na tę decyzję.

Kierowca bmw usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy